piątek, 24 czerwca 2011

Tess Geritsen-Ciało

Z okładki: "Zwłoki pięknej młodej dziewczyny przywiezionej do prosektorium nie zdradzają żadnych widocznych urazów ani śladów przemocy. Lekarka sądowa Kat Novak przypuszcza, że kobieta mogła przedawkować narkotyki. Numer telefonu zapisany na opakowaniu zapałek w zaciśniętej dłoni zmarłej prowadzi do prezesa firmy farmaceutycznej Cygnus, który zaprzecza, by miał coś wspólnego z denatką. Tymczasem w tym samym rejonie Bostonu zostaje odnalezione ciało innej kobiety, a w szpitalu umiera kolejna ofiara przedawkowania. Zabił je eksperymentalny narkotyk wytwarzany przez Cygnus? Kat nabiera przekonania, iż tajemnicze śmierci mogą być dziełem seryjnego mordercy, prawdopodobnie wpływowego obywatela miasta. Kiedy jej dom wylatuje w powietrze uświadamia sobie, że jest na właściwym tropie, a zabójca znajduje się bliżej, niż mogłaby przypuszczać...
We wstępie do tej książki autorka wyjaśnia, że jej nazwisko kojarzyć można nie tylko z medycznymi thrillerami, ale także z romansami. I "Ciało" to właśnie jest romans z mocnym wątkiem kryminalnym. Tą książkę autorka uważa za pomost, przez który " przeszła od jednego gatunku powieściowego do drugiego" (cytat ze wstępu). Cóż dodać- czytając, od razu wiadomo, że to romans. Głowni bohaterowie pałają do siebie żądzą od momentu pierwszego spotkania, mają wahania dotyczące swoich uczuć, bohaterka- Kat Novak musi przełamać wiele wewnętrznych barier zanim da szanse uczuciu etc.  Sam wątek kryminalny poprowadzony jest dobrze, aczkolwiek wyjaśnienia i motywy , które poznajemy na końcu wydają się lekko naciągane.
Niemniej czyta się miło, nie trzeba w napięciu i skupieniu wnikać w fabułę, można czytać książkę tak trochę ... mimochodem. Następne książki, te które napisane zostały po "Ciele" już zdecydowanie wyższa półka i lepszy poziom :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz