wtorek, 16 lutego 2016

Majgull Axelsson- Ja nie jestem Miriam



Kiedy członkowie rodziny zbierają się przy łóżku Miriam, żeby uczcić jej osiemdziesiąte piąte urodziny, odnoszą wrażenie, że jubilatka zapadła na demencję. Bo dlaczego mówi, że nazywa się inaczej, niż się nazywa? O jej przeszłości świadczy przecież numer wytatuowany na lewym przedramieniu. Ale prawda jest inna. Najwyższy czas, żeby ją poznała wnuczka Camilla. Prawdę o Auschwitz i Ravensbrück. O ludziach najbardziej pogardzanych. O Anuszy i Didim. I o tym, jak mieszkańcy spokojnego Jönköpingu dziesięć lat po nocy kryształowej wyszli na ulice, żeby przepędzić z miasta obcych.

Majgull Axelsson, jedna z najsławniejszych pisarek ze Szwecji. Jest również wybitną autorką reportaży i książek publicystycznych oraz felietonów. Jej powieści nie dają łatwo o sobie zapomnieć. Nosi się je w sobie, odnosi do siebie, szuka się dróg bycia lepszym.  Przetłumaczono je na ponad dwadzieścia języków. Wszystkie stały się światowymi bestsellerami."

Ta książka to moje pierwsze  zetknięcie z twórczością Majgull Axelsson. I na pewno nie ostatnie. Książkę czytało się wspaniale. Doskonale zastosowany zabieg mieszania wydarzeń teraźniejszych z tymi z przeszłości, ani na chwilę się nie gubimy w fabule, która zresztą dopracowana została z niezwykłą starannością. Autorka zadbała o to, aby wydarzenia przez nią opisywane były jak najbardziej wiarygodne. Na końcu książki dołączona została nawet biblbiografia, co raczej rzadko zdarza się w literaturze obyczajowej. Tematyka książki nie jest łatwa, to w większości wspomnienia obozowe, wojenne. Naprawdę trudno było mi uwierzyć, że to nie jest zapis autobiograficzny. 
A Wy mieliście styczność z tą Autorką? polecacie szczególnie inną jej książkę? 


środa, 3 lutego 2016

Kjell Eriksson- Nocny śpiew ptaka



Uppsala, maj, środek nocy. Jedna z głównych ulic zostaje zdemolowana. Okna wystawowe rozbite. Jezdnia zasłana odłamkami szkła. W jednym ze sklepów leży ciało chłopaka...
Policja nie potrafi znaleźć sprawcy ani motywów. Ktoś jednak sądzi, że może znać odpowiedź. Ale czy odważy się powiedzieć, co widział tej nocy?
Ann Lindell właśnie wróciła z urlopu wychowawczego. Teraz trafia w sam środek sprawy bardziej zagadkowej i skomplikowanej, niż początkowo sądzono. Ktoś podpala domy imigrantów. Ktoś poluje na świadka. Ann musi zmierzyć się nie tylko z mordercą, ale i z przesądami mieszkańców Uppsali. A wkrótce odbiera niepokojący telefon od mężczyzny, którego kiedyś kochała..."

Mieszana mam uczucia w stosunku do tej książki. Sama fabuła bardzo fajnie podzielona pomiędzy faktyczną akcję a życie osobiste bohaterów. Podoba mi się,  że wątek osobisty faktycznie jest drugorzędnym, a większość uwago skupia się na śledztwie, dochodzeniu. Jak już się wczytałam i wpadłam w odpowiedni rytm, czytało się szybko  i przyjemnie. To kolejna książka czytana ostatnio przeze mnie, która traktuje o problemie imigrantów. Pokazuje postawę społeczeństwa szwedzkiego wobec obcych, jego zamknięcie się i względną obojętność na krzywdę innych. 
Książka to jedna z wielu o Ann Lindell. Bardzo spodobała mi się ta bohaterka, jest inteligentna, zaradna i konkretna.