czwartek, 28 stycznia 2016

Kate Atkinson- Kiedy nadejdą dobre wieści?


Upalny letni dzień. Rodzina Joanny Mason wybiera się na leniwą przechadzkę wiejską ścieżką. Za chwilę życie Joanny zmieni się na zawsze…
Trzydzieści lat później, noc. Były prywatny detektyw Jackson Brodie jedzie zatłoczonym pociągiem. Pogrążony w myślach nie przeczuwa, że jego podróż zostanie brutalnie przerwana…
Po męczącym dniu 16-letnia Reggie chciałaby odpocząć przed telewizorem.  Jednak spokojny wieczór przerywa przerażający dźwięk. Na szczęście Reggie jest z zasady przygotowana na wszelkie niespodzianki...
Pewnego dnia losy tych trzech osób nieoczekiwanie się splatają.
Perfekcyjnie skonstruowana opowieść o roli przypadku i przeznaczenia oraz o miłości i wielkiej tęsknocie. Książka obfituje we wstrząsające wydarzenia i dramatyczne zwroty akcji, ale w przeciwieństwie do klasyki gatunku nie zawsze daje ostateczne odpowiedzi, pozostawiając czytelnikowi miejsce na własne rozwiązania. Przy całej brutalności książka przynosi pociechę i odkupienie." Tyle okładka i wydawca. 

Z wielu przeczytanych recenzji i polecajek wyszło mi, że to najlepsza książka Atkinson i powinnam się z nią zapoznać :) zakupiłam więc książkę na początku stycznia i rozpoczęłam. Zapowiadało się świetnie: tajemnica, morderstwo, trochę przeszłości, trochę teraźniejszości. Powolne tempo akcji  w zasadzie nie przeszkadza, ciągłe przyglądanie się wewnętrznym dylematom młodej Reggie staje się nawet zabawne. Ale miały być zwroty akcji i to dramatyczne, miała byc odpowiedź na tytułowe pytanie, a mam wrażenie, że gdzieś w 2/3 książki autorka się pogubiła. Wątki przestały się kleić, wydarzenia stawały się nieprawdopodobne, tak jakby autorce zabrakło pomysłu jak zakończyć taki świetny początek. 
To kolejne moje "kryminalne" rozczarowanie. Czekam na coś lepszego. 

piątek, 15 stycznia 2016

Katarzyna Puzyńska-Więcej czerwieni



W Lipowie lato w pełni. Na polach rozpoczynają się żniwa, a w sadach dojrzewają jabłka. Młodszy aspirant Daniel Podgórski czuje, że znalazł się w najlepszym momencie swojego życia. Tymczasem w okolicach sennego zazwyczaj Lipowa zostają zabite dwie młode kobiety. Sprawca okaleczył brutalnie ich ciała. Policja kryminalna z Brodnicy podejrzewa, że oba zabójstwa mogą być dziełem seryjnego mordercy. Podgórski dołącza do ekipy śledczej prowadzonej przez kontrowersyjną komisarz Klementynę Kopp. Policja stara się znaleźć punkty wspólne pomiędzy obiema ofiarami i stworzyć profil zabójcy. Brak postępów w śledztwie zbiega się z kłopotami w życiu prywatnym policjanta.
Czy Podgórski odkryje, jaki jest prawdziwy cel mordercy? Czy uda się w porę zapobiec śmierci kolejnej kobiety?" 

To druga książka z serii o Lipowie. Na pewno jest lepsza niż pierwszy tom, znacznie bardziej poukładana, składna, bohaterowie są już znani, a sama akcja niemal sama posuwa się do przodu. Autorka dobrze pozostawia podpowiedzi , rozsiewa niepewność, myli tropy. Dobrze też zachowane są proporcje pomiędzy śledztwem, a życiem prywatnym bohaterów.
Co razi? Liczne powtórzenia, ciągłe przypominanie kto jest kim  ( pielęgniarka Milena, młodszy aspirant Daniel Podgórski itd) i coś, co mnie bardzo w kryminałach denerwuje: nadużywanie tajemnicy. Nie wiem , czy to dobrze wytlumaczę. Ja lubię wiedzieć o czymś, jakimś odkryciu  w tym samym momencie, co bohater. A u Puzyńskiej jest tak: " Klememnytna Kopp spojrzała na zdjęcie i już wszystko wiedziała". Ona tak, a ja nie. I dlatego nie do końca mogę sama odkrywać tajemnicę zabójstwa. 

poniedziałek, 11 stycznia 2016

Bernard Minier- Paskudna historia


Bernard Minier tym razem zaprasza nas  poza kręg działalności komisarza Martina Servaza, poza Francję, poza Pireneje. Akcja jego najnowszej książki rozgrywa się bowiem na archipelagu San Juan, miejscu w którym ciągle pada, dostęp jest utrudniony, a mieszkańcy się znają. Przynajmniej tak im się wydaje. Kiedy bowiem dochodzi do morderstwa okazuje się, że nikt nic nie widział, nikt nic nie słyszał, w dodatku niewyobrażalne wydaje się, aby brutalne morderstwo zostało popełnione przez któregoś z mieszkańców. 
Wydarzenia poznajemy z perspektywy 16 letniego Henry`ego, wychowywanego przez dwie matki. W zasadzie o samym Henrym niewiele wiadomo, ma on całkowity zakaz ujawniania się w Internecie. Do pewnego momentu jest do dla niego całkowicie naturalne. Aż do dnia, w którym zrywa z nim dziewczyna, jako główny powód podając fakt, że nic o nim nie wie. Niedługo potem dziewczyna zostaje zamordowana, a Henry wraz z przyjaciółmi rozpoczyna swoje własne śledztwo. I zaczynamy poznawać tytułową paskudną historię. 
Wielu może zostać zaskoczonych zakończeniem tej książki. Spotkałam się z opiniami, że to po raz widzą takie zakończenie. Ja już z takim się spotkałam, ale i tak zaskoczenie było. 

środa, 6 stycznia 2016

David Lagercrantz- Co nas nie zabije


"Mikael Blomkvist przechodzi kryzys i rozważa porzucenie zawodu dziennikarza śledczego. Lisbeth Salander podejmuje duże ryzyko i bierze udział w zorganizowanym ataku hakerów. Ich drogi krzyżują się, kiedy profesor Balder, ekspert w dziedzinie badań nad sztuczną inteligencją, prosi Mikaela o pomoc. Profesor posiada szokujące informacje na temat działalności amerykańskich służb specjalnych. Mikael bez wahania zaczyna zbierać materiały do sensacyjnego tekstu, który może uratować jego karierę."

Najpierw uwaga: to, że pojawiają się w tej książce bohaterowie Millenium nie oznacza, że czytamy kolejny tom Millenium. W zasadzie nie wiem czy to zaleta czy wada. Z jednej strony poznajemy dalsze losy bohaterów, wracamy na chwilę w klimat wykreowany przez Larssona, dokończone zostają niektóre wątki, inne z kolei wyciągnięte na plan pierwszy. I fajnie, i elegancko. Ale nie ma w tej książce tego nieokreślonego "czegoś". Nie ma płynności czytania, przynajmniej ja nie miałam. Może to tematyka taka wszechobecna wszędzie? Nie udało mi się wciągnąć w akcję i tak czytałam siłą rozpędu i jako taką ciekawością, co będzie dalej. Ale żeby mnie ta książka powaliła na kolana? Absolutnie nie. 

wtorek, 5 stycznia 2016

Aleksandra Marinina- Stylista


Na drodze Nastii Kamieńskiej ponownie staje Władimir Sołowiow, mężczyzna, w którym kiedyś się kochała.
Sołowiow, nieszczęśliwy człowiek i inwalida, mieszka teraz w małej wsi, dokąd prowadzi trop seryjnego zabójcy. W bezpośrednim otoczeniu mężczyzny dochodzi do podwójnego morderstwa.
Działania operacyjne wymagają od Nastii odnowienia kontaktów z Władimirem, a nawet zmuszają do prowadzenia z nim skomplikowanej, psychologicznej gry."

Ta książka to Marinina w najlepszym wydaniu. Podaje nam wiele wskazówek i tropów, po przeczytaniu książki miałam ochotę powiedzieć: bosze, jakie to banalne! A jednak historia banalna wcale nie jest, bo tak naprawdę dotyczy kilkunastu zaginionych młodych chłopców o określonym typie urody. Wątkiem niby całkiem pobocznym jest Władimir Sołowiow i książki przez niego tłumaczone. Zbiegiem okoliczności mieszka on niedaleko miejsca wmieszanego w zabójstwo. Obserwowanie samego śledztwa już jest niezłą frajdą. Ale dla mnie o wiele lepszym doświadczeniem było czytanie niejako myśli Anastazji, poznawanie jej kolejnego wcielenia, a już najbardziej szukanie odpowiedzi na pytanie " Czy powinno  wchodzić się dwa razy do tej samej rzeki"?. Minusem jest to, że książka ukazuje się u nas 20 lat po premierze w Rosji, no i że znowu musimy ją jakoś sobie chronologicznie w głowie ułożyć. 

wtorek, 3 listopada 2015

Katarzyna Bonda-Pochłaniacz

Zima 1993. Tego samego dnia, w niejasnych okolicznościach, ginie nastoletnie rodzeństwo. Oba zgony policja kwalifikuje jako tragiczne, niezależne od siebie wypadki.

Wielkanoc 2013. Po siedmiu latach pracy w Instytucie Psychologii Śledczej w Huddersfield na Wybrzeże powraca Sasza Załuska. Do profilerki zgłasza się Paweł „Buli” Bławicki, właściciel klubu muzycznego w Sopocie. Podejrzewa, że jego wspólnik - były piosenkarz i autor przeboju Dziewczyna z północy - chce go zabić. Załuska ma mu dostarczyć na to dowody.
Profilerka niechętnie angażuje się w sprawę. Kiedy jednak dochodzi do strzelaniny, Załuska zmuszona jest podjąć wyzwanie. Szybko okazuje się, że zabójstwo w klubie łączy się ze zdarzeniami z 1993 roku, a zamordowany wiedział, kto jest winien śmierci rodzeństwa. Jednym z kluczy do rozwiązania zagadki może okazać się piosenka sprzed lat."

To moje kolejne podejście do Bondy i z każdą książką coraz bardziej się do niej przekonuję. "Pochłaniacza" znają chyba już wszyscy, więc się powtórzę z zachwytami. Jedyne co, to bardzo trudno było mi sobie wyobrazić zabezpieczanie takiego śladu jak zapach. Z wielką ciekawością czytałam te opisy, zastanawiam się czy faktycznie tak to wszystko przebiega? 

czwartek, 7 maja 2015

Lars Bill Lundholm-Dobra dziewczyna

Jesienny Sztokholm, ulice powoli zasypuje śnieg. W bogatej dzielnicy miasta matka znajduje zwłoki córki. To była taka dobra dziewczyna... Dlaczego więc morderca napisał na lustrze słowo Zdzira? Zabił z wielką brutalnością. Jak straszny musiał być powód takiej gwałtownej zbrodni? Jakie tajemnice skrywała ta dziewczyna z wyższych sfer? 
Komisarz Axel Haake, miłośnik sztuki i wyścigów konnych, przejmuje śledztwo. Wszyscy są podejrzani. Mieszkańcy najlepszej dzielnicy Sztokholmu okazują się zdumiewająco bezwzględni, chronią siebie nawzajem. Za fasadami pięknych domów bogaczy kryje się zło. A morderca uderza ponownie..."

W zasadzie to dość dobry kryminał. Jest i dobre tempo akcji, jest i główny bohater Axel Haake ze swoimi ułomnościami i słabościami, jest i pokazanie z bliska pracy policji- tej papierkologii i biurokracji, jest w końcu zaglądnięcie za kulisy zamkniętego kręgu arystokracji szwedzkiej, jest w końcu także kilka zwrotów akcji, niektóre zaskakujące , inne mniej.
Więc dlaczego nie ma achów  i ochów? No bo brakuje tu takiego pazura, czegoś- co powodowałoby szybsze bicie serca, jakąś taką niecierpliwość, żeby sprawdzić jak tam śledztwo, jak się toczy, czy Axel daje radę... :) To jest bardzo poprawny kryminał, zapowiedź serii w dodatku. Ale czy w tym ogromie książek kryminalnych będę szukała kolejnych tomów? Nie. Chyba, że same wpadną w ręce. 

wtorek, 5 maja 2015

Lisa Gardner- Godzina zbrodni


"Za każdym razem uderza w lecie, podczas fali upałów. Za każdym razem uprowadza dwie ofiary. Za każdym razem zostawia wskazówki, gdzie ich szukać. I za każdym razem policja odnajduje je zbyt późno. 
Tego lata gra zaczyna się od nowa. Agentka FBI Kimberly Quincy wie, że może ocalić porwane. Ale musi wygrać wyścig z czasem - idealnym sprzymierzeńcem zabójcy, który jest bliżej, niż sądziła..."


Na początku apel: nie sądźcie książki po okładce! ani po tym, że czasami w treści pojawią się dialogi jak z harlequina. 
A potem, jak już zaczniecie czytać, to wam się spodoba :) Bo Lisa Gardner to autorka pisząca nieszablonowe powieści, niby nam się wydaje "że już gdzieś to było"...a jednak nie, to coś nowego. Tu jest podobnie: ambitna agentka FBI, nie mniej ambitny agent GBI ( Federalne Biuro Georgii) Mac McCormac, a do tego w tle gdzieś pojawia się legenda FBI, a ojciec ambitnej Kimberly Quincy. Wszyscy oni prowadzą śledztwo, które wydaje się być już zakończone przez inne władze. 
Sama fabuła jest dość wartka, wciągająca, zaskakująca. Pamiętać należy, że książka napisana jest dość dawno, wydana w Polsce w 2004roku, więc nie wszystkie zdobycze technologiczne były tak dostępne, jak dzisiaj. Znacznie częściej trzeba było używać szarych komórek, a tym bohaterom wychodzi to bezbłędnie. 
Polecam :)

poniedziałek, 4 maja 2015

Katarzyna Bonda- Tylko martwi nie kłamią

Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Ofiara jest osobą, która za swojego życia swoim zachowaniem dorobił się wielu wrogów i osób źle mu życzących. Nikogo nie dziwi, że ktoś go zamordował. Pytanie tylko- kto tego dokonał?
Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat. Do wyjaśnienia tej sprawy zostaje zwerbowany przez inspektora Szerszenia, a we współpracy pomaga także prokurator Weronika Rudy. Wszyscy razem starają się ustalić fakty z przeszłości z tymi z teraźniejszości. Hubert Meyer z kolei stara się stworzyć jak najdokładniejszy portret psychologiczny zabójcy/zabójców. Na ile będzie on pomocny? 

To moja druga , po "Florystce" książka Katarzyny Bondy. Podoba mi się jej styl pisania, dokładność w przedstawianiu kolejnych wątków, równoczesne ze śledczymi  odkrywanie nowych faktów. Podoba mi się wielowątkowość, to że przedstawione postaci nie są idealne, ale mają jakieś swoje "brudy". No i podoba mi się umiejscowienie akcji, tym razem na Śląsku, wplecenie gdzieś w fabułę gwary, odróżnianie Śląska od Zagłebia ;) 
Ale co mi się nie podobało? Przegadanie. Ta książka ma prawie 600 stron! myślę, że o jakieś 150 stron jest zbędne. Mimo, że od początku wciągnęłam się w akcję, to pod koniec miałam już myśli " dobra, niech to się już skończy".

Generalnie polecam, ale komuś kto ma dużo czasu na czytanie :) albo lubi być z jednym bohaterem przez długie tygodnie :)

poniedziałek, 20 kwietnia 2015

Wojciech Chmielarz- Przejęcie

Środek upalnego lata, Kolumbia. Grupa Polaków wybranych do reklamy Coca-Coli spędza wakacje życia w luksusowym hotelu nad oceanem. Ale kiedy beztroscy turyści dostaną od Kolumbijczyków propozycję nie do odrzucenia, raj zmieni się w piekło. I nie wszyscy wrócą z tej podróży…

Sobota nad ranem, w Warszawie wstaje świt. Słychać śpiew ptaków i szum rzeki. Z mostu Gdańskiego zwisa ciało mężczyzny – rozpruty brzuch, ręce skrępowane na plecach, a w ustach orzeszek ziemny. W skorupce."

Jak już miałam książkę w rękach, okazało się że to kolejna część cyklu. Na szczęście okazało się, że znajomość osobistych losów Jakuba Mortki nie przeszkadza w odbiorze treści. A ta jest znakomita! W tym przypadku całe szczęście, że miałam przymusowy urlop ( L4), bo mogłam totalnie zatopić się  w książce, czytać bez opamiętania wiele godzin w ciągu dnia. A sama fabuła jest dość zagmatwana, bo na początku znajdujemy się w Kolumbii, poznajemy mechanizm poszukiwania i omamiania "mułów", czyli przymusowych przemytników narkotyków.  Drugim wątkiem jest seria morderstw jaka zalewa Warszawę. Zabójstwa te są brutalne i - jeśli można użyć takiego sformułowania- efektowne. Pojawia się niezliczona ilość wątków, śladów, tropów, ale Chmielarz nad wszystkim doskonale panuje, prowadząc fabułę do bardzo zaskakującego finału.
Ja polecam i na pewno sięgnę rówznież po pozostałe tomy z tej serii 

piątek, 17 kwietnia 2015

Leif GE Persson-Ten, kto zabije smoka

Evert Backström, antybohater z krwi i kości, ma do rozwiązania sprawę, która początkowo wygląda na zwykłe zabójstwo po pijaku. Pomimo drastycznej zmiany stylu życia zaleconej przez lekarza, Backström nie traci ostrości umysłu i już wkrótce odkrywa, że sprawa nie jest taka prosta, jak by się mogło wydawać. Do jej rozwiązania niezbędny jest Backström – nawet jeśli będzie musiał sięgnąć po broń"

Persson to jeden z lepszych autorów kryminałów skandynawskich. Powołał do życia Najlepszego Śledczego Świata Everta Backstroma :) oczywiście  ta wielkość to subiektywne zdanie samego zainteresowanego. To moja druga książka z tej serii i na pewno będę sięgała po kolejne. Sama fabuła wydaje się banalna, ot zwykłe śledztwo z ciągłym przepytywaniem tych samych osób, z powielaniem różnych teorii, z wieloma podejrzanymi i motywami. Byłoby nudno, gdyby właśnie nie osobiste komentarze Everta. Nie raz i nie dwa wywoływały u mnie uśmiech na twarzy. Samo zakończenie w sumie też dość zaskakujące, chociaż jeśli ktoś ma "świeży" umysł rozpozna sprawcę mniej więcej w połowie książki ;) 

czwartek, 16 kwietnia 2015

Patrick Modiano-Perełka

"Dwanaście lat minęło, odkąd nie nazywano mnie już „Perełką”, a znajdowałam się akurat na stacji metra Châtelet w godzinie szczytu. Byłam w tłumie pokonującym na ruchomym chodniku korytarz bez końca. Jakaś kobieta miała na sobie żółty płaszcz. Moją uwagę zwrócił właśnie jego kolor, kobietę na ruchomym chodniku widziałam z tyłu. Potem szła długim tunelem, w którym widniały napisy „Kierunek Château-de-Vincennes”. Staliśmy następnie sztywno w zbitej ciżbie na schodach, czekając, aż bramka na peron się otworzy. Znalazła się obok mnie. Wtedy zobaczyłam jej twarz. Podobieństwo do mojej matki było tak uderzające, że pomyślałam, iż to ona...
(fragment książki)
Tak się zaczyna historia poszukiwania tożsamości, korzeni, równowagi w świecie narratorki składanym z fragmentów wspomnień na poły rzeczywistych, na poły onirycznych.  Element po elemencie czytelnik ów świat poznaje, odkrywa jego cząstki, które stopniowo pozwalają sobie uświadomić, jak nieznośnie tytułowa bohaterka czuje się w swym bycie. Misternie skonstruowana opowieść noblisty, poetycka i wieloznaczna"

Tyle wydawca na okładce :)

Po książkę tą sięgnęłam po tygodniach czytania kryminałów i powieści sensacyjnych. Potrzebowałam nieco innego klimatu, innych słów, skupienia się na słowie i pięknie języka. Tego na pewno w książce Modiano nie brakuje. Początkowo trudno się połapać, w którym akurat jesteśmy 'czasie', ale tak naprawdę to nieistotne. Bo cała książka jest metaforą, ukazuje na przykładzie działań i wspomnień bohaterki, jak bardzo ulotna jest pamięć, jak wiele się w niej miesza, nakłada na siebie, jak nasze pragnienia aby coś się było wydarzyło implikują niejako nasze spojrzenie na przeszłość. Fabuła jest bardzo mglista, rozmyta, nieuchwytna. Ale przez to można samemu dopowiadać brakujące elementy, interpretować na swój sposób.
Jak dla mnie książka bardzo dobra. 

czwartek, 5 marca 2015

Anna Mularczyk-Meyer- Minimalizm po polsku.Czyli jak uczynić życie prostszym.

Książka ta w pewnym momencie zawojowała blogowy i instagramowy świat czytelniczy i wywołała dużo zachwytów.
Z jednej strony jest to poradnik jasno i konkretnie pokazujący jak dokonać zmian w swoim życiu, aby zbliżyć się ku postawie minimalisty. Z czego powinno się zrezygnować na zawsze , na co postawić w swoim życiu aby przyniosło to wymierne korzyści. Autorka podaje wiele przykładów z własnego życia, które przybliżają nam 'problem': co zrobić jak się kocha książki, a jest ich setki w domu; co zrobić jak nie stać nas na super wyjazd, a chcemy wypocząć; jak inaczej spojrzeć na swoją kanapę.
Ale z drugiej strony to książka dla amatorów. Skupia się w dużym stopniu na obalaniu mitów związanych z minimalizmem, niż na samych założeniach. Poradnik ten nie pogłębił mojej wiedzy. Byłam zainteresowana minimalizmem już wcześniej, więc obeznałam się w temacie i czytając "Minimalizm po polsku" czułam się, jakbym czytała tzw ściągę, streszczenie. Bardzo brakowało mi przypisów i bibliografii- podawani są z imienia bloggerzy, ale żadnych odnośników do ich stron. Pojawia się też wiele kolokwializmów, użycie sformułowania "znajomi z fejsa" , ale bez użycia cudzysłowia aż razi w oczy.
Nie do końca jestem zadowolona z zakupu tej książki. Spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Mam nadzieję, że planowana kolejna książka będzie troszkę dokładniejsza i bardziej wymagająca.