poniedziałek, 4 maja 2015

Katarzyna Bonda- Tylko martwi nie kłamią

Profiler policyjny musi rozwikłać zagadkę śmierci śmieciowego barona, którego ciało znaleziono w jednej z katowickich kamienic. Ofiara jest osobą, która za swojego życia swoim zachowaniem dorobił się wielu wrogów i osób źle mu życzących. Nikogo nie dziwi, że ktoś go zamordował. Pytanie tylko- kto tego dokonał?
Wszystkie poszlaki wskazują na biznesowe porachunki, ale Hubert Meyer czuje, że sprawa może mieć związek z morderstwem sprzed 17 lat. Do wyjaśnienia tej sprawy zostaje zwerbowany przez inspektora Szerszenia, a we współpracy pomaga także prokurator Weronika Rudy. Wszyscy razem starają się ustalić fakty z przeszłości z tymi z teraźniejszości. Hubert Meyer z kolei stara się stworzyć jak najdokładniejszy portret psychologiczny zabójcy/zabójców. Na ile będzie on pomocny? 

To moja druga , po "Florystce" książka Katarzyny Bondy. Podoba mi się jej styl pisania, dokładność w przedstawianiu kolejnych wątków, równoczesne ze śledczymi  odkrywanie nowych faktów. Podoba mi się wielowątkowość, to że przedstawione postaci nie są idealne, ale mają jakieś swoje "brudy". No i podoba mi się umiejscowienie akcji, tym razem na Śląsku, wplecenie gdzieś w fabułę gwary, odróżnianie Śląska od Zagłebia ;) 
Ale co mi się nie podobało? Przegadanie. Ta książka ma prawie 600 stron! myślę, że o jakieś 150 stron jest zbędne. Mimo, że od początku wciągnęłam się w akcję, to pod koniec miałam już myśli " dobra, niech to się już skończy".

Generalnie polecam, ale komuś kto ma dużo czasu na czytanie :) albo lubi być z jednym bohaterem przez długie tygodnie :)

3 komentarze:

  1. Bondy czytałam tylko ,,Pochłaniacza", mam chęć poznać pozostałe jej dzieła jak będę mieć więcej czasu, bo wierzę że trochę przegadane ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie..książki fajne, tylko nieco za długie :)

      Usuń
  2. Jeśli chodzi o autorkę, czytałam tylko "Pochłaniacza", który na dobre kilka miesięcy mnie do niej zniechęcił. Szukała kryminału, dostałam obyczajówkę - cóż. Teraz szykuję się na drugi tom w nadziei, że coś się poprawi. Słyszałam, że jej wcześniejsze powieści są lepsze, ale po Twojej recenzji nie jestem tego taka pewna. ;)

    OdpowiedzUsuń