Nikt nie pamięta tak gorącego lata; Linköping trapi męczący upał, szaleją pożary lasów. Po miejskim parku błąka się nastolatka, jest naga, zakrwawiona i nie pamięta, co się z nią stało. Niebawem na plaży nad jeziorem znaleziona zostaje kolejna ofiara, tym razem nieżywa, i do Malin Fors dociera, że upał to najmniej ważne z jej zmartwień – ma przecież córkę w tym samym wieku co dwie poprzednie ofiary.
"Śmierć letnia porą" to drugi tom o detektyw Malin Fors. Cała akcja rozgrywa się w upalne lato, pełno w książce opisów tego, jak ludzie się pocą, jak jest wilogtno, jak asfalt z gorąca się rozpuszcza i lepi do butów, jak nie działa klimatyzacja... Ja czytałam ksiażkę podczas majowego długiego weekendu, który też był upalny i czytanie o gorącu w Linkoping było ponad moje siły. Bardzo przeszkadzało mi też specyficzne pisanie Kalllentofta- krótkimi, niemal poetycznymi zdaniami, szybkie przeskakiwanie z tematu na temat. Poza tym swoje trzy grosze dodawały trupy- jako obserwatorzy wydarzeń po ich smierci, dawali rózne komentarze i wskazówki. O ile w pierwszej książce takie poprowadzenie narracji było zaskoczeniem, o tyle w tej już mnie męczyło. Skończyłam czytać tą książkę tylko dlatego, że już nic innego nie miałam pod ręką :)) Jestem pewna, że po następną już nie sięgnę. Nie ciekawią mnie już losy Malin Fors, która w tym tomie jest lekko "rozmemłana" i niepodobna do siebie z "Ofiary w środku zimy".
Mam trzy pierwsze tomy tego cyklu i trochę z mieszanymi uczuciami czekam na lekturę. W Niemczech specjalnie nie było euforii, w Polsce słyszałam bardzo sprzeczne opinie. Przyznam, że te gadające trupy mnie trochę intrygują...
OdpowiedzUsuńU mnie całość czeka na ...no właśnie nie wiem na co. Chyba trochę się boje, takie skrajne opinie czytałam o calej serii i głównej bohaterce.
OdpowiedzUsuńAga- dla mnie gadające trupy były totalnym zaskoczeniem i powiem, że ciekawiło mnie, jak zostanie pociągnięta fabuła. Ale w tej części te wtrącenia mnie denerwowały. Uważam, że autor jest przereklamowany. Ale może to kwestia gustu....
OdpowiedzUsuńAneta- nie patrz na opinie, bo może Tobie sie spodoba, kto wie? Trzeba spróbować :))
No właśnie, wiem, ale to najpierw trzeba się zebrac w sobie i zabrać do lektury:)
UsuńMnie się podobało, tak samo jak i pierwsza część. I wcale mi te "Gadające trupy" nie przeszkadzają. NA pewno przeczytam pozostałe części.
OdpowiedzUsuń