poniedziałek, 7 maja 2012

Mons Kallentoft- Śmierć letnią porą

Nikt nie pamięta tak gorącego lata; Linköping trapi męczący upał, szaleją pożary lasów. Po miejskim parku błąka się nastolatka, jest naga, zakrwawiona i nie pamięta, co się z nią stało. Niebawem na plaży nad jeziorem znaleziona zostaje kolejna ofiara, tym razem nieżywa, i do Malin Fors dociera, że upał to najmniej ważne z jej zmartwień – ma przecież córkę w tym samym wieku co dwie poprzednie ofiary.

"Śmierć letnia porą" to drugi tom o detektyw Malin Fors. Cała akcja rozgrywa się w upalne lato, pełno w książce opisów tego, jak ludzie się pocą, jak jest wilogtno, jak asfalt z gorąca się rozpuszcza i lepi do butów, jak nie działa klimatyzacja... Ja czytałam ksiażkę podczas majowego długiego weekendu, który też był upalny i czytanie o gorącu w Linkoping było ponad moje siły. Bardzo przeszkadzało mi też specyficzne pisanie Kalllentofta- krótkimi, niemal poetycznymi zdaniami, szybkie przeskakiwanie z tematu na temat. Poza tym swoje trzy grosze dodawały trupy- jako obserwatorzy wydarzeń po ich smierci, dawali rózne komentarze i wskazówki. O ile w pierwszej książce takie poprowadzenie narracji było zaskoczeniem, o tyle w tej już mnie męczyło. Skończyłam czytać tą książkę tylko dlatego, że już nic innego nie miałam pod ręką :)) Jestem pewna, że po następną już nie sięgnę. Nie ciekawią mnie już losy Malin Fors, która w tym tomie jest lekko "rozmemłana" i niepodobna do siebie z "Ofiary w środku zimy". 

5 komentarzy:

  1. Mam trzy pierwsze tomy tego cyklu i trochę z mieszanymi uczuciami czekam na lekturę. W Niemczech specjalnie nie było euforii, w Polsce słyszałam bardzo sprzeczne opinie. Przyznam, że te gadające trupy mnie trochę intrygują...

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie całość czeka na ...no właśnie nie wiem na co. Chyba trochę się boje, takie skrajne opinie czytałam o calej serii i głównej bohaterce.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aga- dla mnie gadające trupy były totalnym zaskoczeniem i powiem, że ciekawiło mnie, jak zostanie pociągnięta fabuła. Ale w tej części te wtrącenia mnie denerwowały. Uważam, że autor jest przereklamowany. Ale może to kwestia gustu....
    Aneta- nie patrz na opinie, bo może Tobie sie spodoba, kto wie? Trzeba spróbować :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, wiem, ale to najpierw trzeba się zebrac w sobie i zabrać do lektury:)

      Usuń
  4. Mnie się podobało, tak samo jak i pierwsza część. I wcale mi te "Gadające trupy" nie przeszkadzają. NA pewno przeczytam pozostałe części.

    OdpowiedzUsuń