wtorek, 20 stycznia 2015

Szymon Hołownia, Marcin Prokop-Wszystko w porządku

Pudła na strychu. Twardy dysk. Płyty. Seriale. Święte obrazy. Posprzątać w ogródku. Sprawdzić schowek na szczotki. Ogarnąć papiery w gabinecie. Zajrzeć do pudełek, pudełeczek, kopert, szuflad. Uporządkować! Wyrzucić! Posegregować! Ocalić dla potomności!
To nie lista wiosennych porządków. To zadanie, które postawili sobie Szymon Hołownia i Marcin Prokop. Zebrać swoje zabawki, fascynacje, anegdoty, pomysły, zachwyty i ludzi spotkanych przez blisko 20 lat pracy w mediach. Uporządkować, policzyć, a przede wszystkim – podzielić się tym z czytelnikami. Przy okazji, wedle ich własnych słów, chwaląc się sobie nawzajem, jakie to interesujące cekiny intelektu zebrał Hołownia, jakie to wspaniałe muszelki refleksji odkładał przez całe życie Prokop.
To jednak nie tylko zbiór kolorowych gadżetów. Pomiędzy nimi są rzeczy naprawdę ważne dla nich obu. Biorąc udział w tych porządkach, można się całkiem sporo dowiedzieć o obu panach. Czasami są to rzeczy zaskakujące…



Bardzo lubię słowne przekomarzanki tych panów, a już humor Marcina Prokopa bardzo mi odpowiada. Z ciekawością sięgnęłam więc do tej książki. Tak naprawdę nie do końca nadaje się ona do czytania, co początkowo próbowałam robić. Ale nie zawsze zainteresowania moje i panów Hołowni i Prokopa się pokrywały :) Interesująco było poznać ciekawostki związane w jakikolwiek sposób z kościołem, zakonami, wierzeniami ( w tematach wypowiadał się pan H.), jak i przyswoić sobie nowości związane z muzyką, telewizyjnymi zwyczajami i anegdotami o wszystkim w wykonaniu pana P. Ale co po książce pozostało? oprócz miłego wspomnienia, jedynie dwie- tak DWIE- inspiracje, żeby coś dalej sprawdzić, poszukać i zachować dla siebie. Reszta ...przeciekła przez palce. Ale wrażenie po tej książce jak najbardziej pozytywne :)

wtorek, 13 stycznia 2015

Jo Nesbo-Syn

"Sonny odsiaduje wyrok w więzieniu w Oslo. Jest znany z cierpliwego wysłuchiwania zwierzeń współwięźniów. Chodzą pogłoski, że na ich podstawie przyznaje się do zbrodni popełnionych przez innych. Jest zdruzgotany, gdy jego ojciec. zasłużony policjant, zostaje oskarżony o korupcję i popełnia samobójstwo. Ale czy na pewno mężczyzna zginął z własnej ręki? Sonny będzie dążył do ujawnienia prawdy za wszelką cenę".

Jo Nesbo  bez Harry`ego Hole? Myślałam, że się nie uda. Oooo, jak się myliłam! Jest to po prostu genialny kryminał! Jestem cała na tak. Mimo, że główny bohater co najmniej dwuznaczny moralnie, mimo że dałam się zrobić "w konia" i uległam zmyłkom Nesbo, mimo że zakończenie nie do końca mi pasowało, to z pełną świadomością mogę napisać, że to jeden z najlepszych kryminałów jakie czytałam. Jest tu wszystko: złożona zagadka, wątek romantyczny, rzut oka na społeczność Oslo, cała galeria bohaterów i ich motywacji. Ksiązka jak najbardziej do polecenia dla każdego wielbiciela kryminałów, nie tylko tych skandynawskich ;)

wtorek, 6 stycznia 2015

Gillian Flynn- Zaginiona dziewczyna


Jest upalny letni poranek, a Nick i Amy Dunne obchodzą właśnie piątą rocznicę ślubu. Jednak nim zdążą ją uczcić, mądra i piękna Amy znika z ich wielkiego domu nad rzeką Missisipi. Podejrzenia padają na męża. Nick coraz więcej kłamie i szokuje niewłaściwym zachowaniem. Najwyraźniej coś kręci i bez wątpienia ma w sobie wiele goryczy – ale czy rzeczywiście jest zabójcą? Z siostrą Margo u boku próbuje udowodnić swoją niewinność. Jednak jeśli Nick nie popełnił zbrodni, gdzie w takim razie podziewa się jego cudowna żona?



Podczas szukania czegoś do czytania na domowych półkach okazało się, że mam tą książkę, która okrzyknięta została kryminałem roku. No cóż, grube tomiszcze ( prawie 650 stron!) zapowiadało całkiem nieźle spędzony czas. Muszę szczerze przyznać, że książkę przeczytałam rekordowo szybko, bo chyba w zaledwie 3 dni. Niby nic wielkiego, ale to juz dni z pracą, poświątecznym porządkowaniem, moim małym lenistwem, kończeniem sezonu świetnego serialu....no!.
Wracając do książki: dużym plusem jest pierwszoosobowa narracja, zarówno w wykonaniu głównego bohatera ( męża), jak i tytułowej zaginionej dziewczyny ( pamiętnik). Kolejnym plusem jest też to, że ta narracja nie jest szczera. A do tego nas przyzwyczaiły przecież takie formy opowieści, prawda? Ponadto język powieści jest dość lekki i mało skomplikowany, co ułatwia odbiór i czytanie w warunkach ekstremalnych ( podczas gotowania na przykład). Ale ten język to też główna wada tej książki, trudno mi o niej pisać "kryminał", bo niewiele ma z nim wspólnego. To taka typowa amerykańska odpowiedź na dobry kryminał :D  nie jest to zbyt ambitna pozycja jednym słowem. Ale czyta się szybko i przyjemnie. I chyba tak samo zapomina :)