"Pewnego ranka codzienność staje się dla Eliny Wiik nie do zniesienia. Praca w policji dawno straciła sens, a dni toczą się jednostajnym torem. Bez zastanowienia wsiada więc do samochodu i rozpoczyna podróż w nieznane - podróż, która zmieni jej życie. Przypadkiem trafia do miasteczka we Włoszech, gdzie poznaje mężczyznę, z którym połączy ją nagła namiętność i gwałtowne uczucie. Niestety, przeszłość ukochanego pełna jest mrocznych sekretów. Gdy zostaje zamordowany, Elina wpada w wir dziwnych zdarzeń. Musi sięgnąć po najgłębsze pokłady intuicji i policyjnego doświadczenia, by rozwikłać tajemnice związane z jego życiem i śmiercią. W swoim śledztwie dotrze do miejsc, w których prawda i mity splatają się w jedno."
Biorąc do ręki tą książkę spodziewałam się kolejnego typowego skandynawskiego kryminału, a więc mroczne ulice Goteborga, Sztokholmu czy Uppsali, jakiegoś policyjnego komisarza z nałogami, tajemnicę z przeszłości. A co dostałam? spore zaskoczenie. Akcja książki zaczyna się wręcz jak romans- spotkanie dwóch osób, miłość od pierwszego wejrzenia, wspólne upojne chwile. A potem mężczyzna zostaje zamordowany , a tajemnicę jego życia postanawia wyjaśnic zakochana w nim kobieta. I tak Elina Wiik rozpoczyna międzynarodowe śledztwo, którego wątki prowadzą ją na tereny byłej Jugosławii. Razem z nią poznajemy zagmatwaną historię tych rejonów, walk między Chorwatami i Serbami, wzajemnej nienawiści między ludźmi, którzy niedawno byli dobrymi sąsiadami. Obserwujemy przemianę Eliny z kobiety pogrążonej w depresji po śmierci ukochanego, po zdeterminowaną kobietę-policjantkę, szukającą wytrwale prawdy. Wydarzenia w opisane w książce miały miejsce kilkanaście lat temu, sama wojna- 16. A jednak ile o niej wiemy? Ja sama niewiele. A jednak w wielu ludziach ta wojna nadal żyje, nadal ją wspominają i nadal ma wpływ na ich teraźniejsze życie.
w książce pada piękne zdanie: Pewnie miną pokolenia, zanim zrozumiemy, że można być zarówno ofiarą, jak i katem, zanim dotrze do nas, że człowiek ma jednocześnie dwie strony, czarną i białą albo czerwoną i białą jak chorwacka flaga. Krew i niewinność. Ale właśnie dlatego trzeba to pojąć już teraz.
To było moje pierwsze zetknęcie z Thomasem Kangerem. Sięgnę po pierwszą z serii książkę "Mężczyzna, który przychodził w niedzielę">
A ja przeczytałam niedawno "Mężczyznę, który przychodził w niedzielę" tego samego autora i mogę polecić również tę książkę :)
OdpowiedzUsuńooo, w takim razie postaram się ją zdobyć :)
OdpowiedzUsuń