wtorek, 9 grudnia 2014

Mariusz Czubaj-Martwe popołudnie


Upalne lato 2013 roku. W hotelu w Gdańsku zostaje zastrzelony polski parlamentarzysta. Motywy zabójstwa nie są jasne, a egzekucja budzi niepokój wśród polityków i urzędników państwowych. Zamordowany był członkiem komisji do spraw służb specjalnych, zaś przy zwłokach znaleziono amfetaminę. Kilka tygodni później Marcin Hłasko – niegdyś policjant, a dziś ekspert zajmujący się sprawami bezpieczeństwa w firmach – dostaje prywatne zlecenie. Hłasko ma odnaleźć byłego dziennikarza i specjalistę od marketingu politycznego, Daniela Okońskiego. Okazuje się, że mężczyzna pracował nad biografią wpływowego polskiego biznesmana i pewnego dnia zniknął bez śladu.
Hłasko przyjmuje zlecenie bez zbytniego entuzjazmu; teraz zamiast przesiadywać w domku fińskim na Jazdowie krąży po warszawskich slumsach i hipsterskich klubach na Placu Zbawiciela, styka się, jak sam mówi, z polską Świętą Trójcą, czyli przenikającym się światem polityki, biznesu i mediów.
Sprawa, która początkowo wydawała mu się banalna przybiera inny kształt, gdy dowiaduje się, że Okoński nie był jedynym, który zaginął w ostatnim czasie. Hłasko stopniowo odkrywa ślady prowadzące do zdarzeń sprzed wielu lat. I niektórzy zrobią wszystko, by detektyw zabrał zdobytą wiedzę do grobu.


Tomem tym Czubaj powołuje do życia nowego bohatera- Marcina Hłasko. Całkiem przyjemny typ ten Hłasko, poukładany, wykształcony, lubi biegać i nie słucha obsesyjnie muzyki  :) mam alergię ostatnio na takich detektywów, którzy jednocześnie są krytykami muzycznymi.
Bardzo podoba mi się styl prowadzenia narracji, taki z lekko wyczuwaną ironią, świetnym humorem. Hłasko jest świetnym obserwatorem współczesnej sceny politycznej i wypowiadanie przez niego komentarze są momentami mocno odważne i prowokujące.  Co ważne, większość wydarzeń brzmi całkiem prawdopodobnie i sensownie, fabuła wciąga od pierwszego czytania. Na pewno będę czekała na kolejne tomy z tym bohaterem.

4 komentarze:

  1. Tak, bohater bardzo fajny, ogólnie książka przypadła mi do gustu:)

    OdpowiedzUsuń
  2. no ja bardzo polubiłam jego "solowe" książki :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam styczności z tym autorem, ale widzę że muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń