"Mam głowę na karku, jestem przytomna, wszystkie klepki są na swoich
miejscach, jestem w pełni władz umysłowych. Jestem tą samą Grace, co
wczoraj, tylko że… wyszłam z mojego ciała – opowiada bohaterka tej
fascynującej i pięknej powieści. Grace leży właśnie umierająca na
oddziale intensywnej terapii po strasznym pożarze szkoły, do której
chodzi jej synek Adam. W sali obok walczy o życie jej poparzona córka -
siedemnastoletnia Jenny. Zawieszona między życiem a śmiercią, Grace
prowadzi własne śledztwo. Szybko okazuje się, że nic nie jest takie, na
jakie wyglądało wcześniej. Każda odpowiedź rodzi bowiem kolejne
tajemnice. A POTEM sprawy wymykają się spod kontroli… Pierwsza powieść
Rosamund Lupton – „Siostra”, wtargnęła przebojem na rynek wydawniczy,
zdobywając serca milionów czytelników na świecie. W Wielkiej Brytanii
została okrzyknięta mianem najlepiej sprzedającego się debiutu
literackiego 2010 roku, utrzymując się w pierwszej 20. na liście
bestsellerów Sunday Times. Rewelacyjny, zapierający dech, wyjątkowo
pomysłowy thriller „Mail on Sunday”
"Potem" do druga książka tej autorki. Debiut miał świetne oceny i miałam wielką nadzieję, że i ta książka będzie równie dobra.Powiem tak- ta książka była lepsza. Niby schemat ten sam, opowieść zza światów, prywatne śledztwo... Ale sam pomysł na to, kim są bohaterki i w jaki sposób dochodzą do prawdy- rewelacja. Zakończenie było dla mnie sporą niespodzianką, bo dałam się zwieść autorce kilka razy ;) ale na tym polega dobry kryminał- żeby nie zgadnąć wszystkiego na początku, bo potem przyjemność z czytania jest niewielka. Ciekawe czy autorka planuje wydać kolejną książkę w tej konwencji...
Czytałam "Siostrę" i teraz czas najwyższy na "Potem". Mam nadzieję, że będą kolejne książki tego tupu od tej autorki. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńZapewne sięgnę i po tę książkę, choć najpierw muszę przeczytać "Siostrę". Widzę, że mogę liczyć na naprawdę dobrą książkę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Chętnie przeczytam tę książkę :)
OdpowiedzUsuńPóki co nie po drodze mi z książkami tej autorki, ale mam je uwzględnione w planach, że kiedyś tam po nie sięgnę i przeczytam.
OdpowiedzUsuń