piątek, 28 grudnia 2012

Ake Edwarson- Niech to się nigdy nie kończy

Dziewiętnastoletnia kobieta pada ofiarą gwałtu, wracając nocą do domu. Kiedy komisarz Winter dostaję tę sprawę, odkrywa, że do gwałtu doszło w dokładnie tym samym miejscu, w którym kilka lat wcześniej popełniono podobne przestępstwo. Najbardziej niepokoi go jednak fakt, że tamta sprawa zakończyła się morderstwem i pozostała nierozwiązana. Tymczasem dochodzi do kolejnego gwałtu i do kolejnej śmierci. Wspólną cechą wszystkich ofiar jest to, że były zaraz po maturze. Winter zaczyna śledztwo od wertowania zdjęć z uroczystości maturalnych i wpada na intrygujący ślad. Sprawa wciąga inspektora bez reszty, co nie pozostanie bez wpływu na jego życie rodzinne.

W książce tej niejako upada mit komisarza Wintera jako zadufanego snoba, a na jego miejsce pojawia się człowiek bojący się o życie swoich najbliższych; człowiek współczujący; człowiek zdenerwowany,żeby nie powiedzieć-porządnie wkurzony. Poza  śledztwem poznajemy dość dokładnie życie prywatne kilku osób i wpływ wydarzeń z tego życia na pracę w policji. Na to,że coś jest zrobione niedokładnie, na szybko, bo trzeba do domu. Że ma to wpływ na później, bo ktoś musi zrobić coś ponownie, wracać do spraw, które powinny być wyjaśnione i zbadane. Że nie można samemu decydować, co jest ważne dla śledztwa, a co nie; bo tak naprawdę okazuje się, że często nie ma się racji, a ukrywana nieistotna według nas informacja jest kluczowa do odkrycia prawdy. Ake Edwardon dawkuje nam tą wiedzę. Pokazuje co się dzieje, jeśli milczy się za długo.
Książka jest jednym z lepszych tomów sagi o komisarzu Winterze; jest bardziej dynamiczna i lepiej zbudowana, niż poprzednie. mam nadzieję, że następne będą jeszcze lepsze :))))

1 komentarz:

  1. Do Edwardson też się przymierzam. Według Twojej recenzji jest chyba lepsza od Lackberg, co? ;) Muszę poszukać chronologii, może zacznę od tego.

    OdpowiedzUsuń