"Człowiek, który wkradł się do Auschwitz" to historia brytyjskiego żołnierza, który z własnej woli przedostał się do obozu Auschwitz III-Monowitz. Denis Avey zaciągnął się do wojska w 1939 roku. Uczestniczył w walkach w Afryce Północnej w szeregach 7 Dywizji Pancernej. Gdy dostał się do niewoli, umieszczono go w jenieckim obozie pracy E715 w Monowicach. Tam dowiedział się o okrucieństwach, jakich dopuszczano się wobec więźniów sąsiedniego obozu koncentracyjnego. By zostać świadkiem bestialstwa nazistów zrezygnował z ochrony, jaką dawał mu mundur brytyjskiego żołnierza. Przebrany w pasiak żydowskiego więźnia dwukrotnie wkradł się do Auschwitz III – miejsca, w którym wyniszczającą pracą dla niemieckiego koncernu IG Farben skazywano więźniów na powolną śmierć. Denis Avey przeżył również tragiczny marsz śmierci, w który przerodziła się ewakuacja tysięcy więźniów przed zbliżającą się Armią Czerwoną. Po długiej wędrówce przez Europę Środkową Avey w końcu wrócił do ojczyzny. Przez wiele lat nie był w stanie mówić o bolesnych wydarzeniach z przeszłości, nawiedzających jego myśli i dręczących go w sennych koszmarach. Dziś Denis Avey opowiada swoją historię. Jest ona równie porywająca, jak wzruszająca; ukazuje losy zwykłego człowieka, którego głęboko zakorzenione poczucie moralności i zdumiewająca odwaga uczyniły kimś niezwykłym. To książka niezwykle ważna, w samą porę przypominająca o zagrożeniach, wobec których staje każde społeczeństwo skażone nietolerancją i rasizmem. "
Szczerze mówiąc książka mnie rozczarowała. Owszem, jest napisana dobrze, Denis Avey potrafi barwnie opisywać rzeczywistość, zwraca uwagę na wiele szczegółów. Ale... Nastawiłam się na inną opowieść- myslałam, że- zgodnie z tytułem- zostanie opowiedziana historia, w jaki sposób Avey dostał się do Auschwitz oraz o tym co tam zobaczył i jak zareagował. A tak naprawdę książka jest biografią Aveya, opisuje jego wstąpienie do wojska, walki w Afryce, niewolę w obozie dla jeńców alianckich, który to znajdował się w pobliżu KL Auschwitz Monowitz. Tam właśnie doszło do tego, co w tytule zapowiada pasjonującą historię. A tak naprawdę historia ta zajmuje w książce kilka stron.. Avey zamienia się miejscem z jendym z zydowskich więźniów, w zasadzie w obozie Auschwitz w sumie spędza 2 noce i 2 dni. Oczywiście podziwiam jego odwagę i dezycję, żeby zrezygnować z "wygód" własnego obozu na rzecz tego, aby na własne oczy zobaczyć, co dzieje się "u pasiaków". Niemniej, jak już wspominałam, nastawiłam się na więcej. Myślałam, że książka będzie bardziej w klimacie "Pięciu lat kacetu" Grzesiuka- opowie o życiu codziennym w obozie, tylko tym razem widzianymi oczami ochotnika. tego tu nie ma. Dlatego każdy, kto sięgnie po tą książkę, zachęcony pięknymi zapowiedziamy wydawcy, może poczuć się zawiedziony. Jak ja.
DZIEŃ DOBRY. Świetna książka...I ja jestem zakochana w książkach od dziecka :} sama też co nie co piszę wydaję, ale to dopiero mój start...Do świata Serc Czytelników. Jak zwykle dzieło przypadku, że znalazłam Pani blog...przekierowana z innego, trafiłam tu :} Mamy podobne tło...i ja na moim blogu mam takie same :} to chyba też coś mówi...Podobne zamiłowania, pasje...Z serca pozdrawiam Marta Grzebuła
OdpowiedzUsuń