Zabawna i poruszająca książka, z bohaterką, której nie można się oprzeć. Historia o dzieleniu się miłością, życiem, radą i – nade wszystko – jedzeniem, autorstwa człowieka, który rozkochał Amerykanów w słonecznej Italii. Francesca, samotna matka dorosłych już dzieci, postanawia podjąć pracę niani i gosposi. Nie chce żyć samotnie, a swoją pasją - gotowaniem - pragnie się z kimś podzielić. Jej pracodawczyni, Loretta, początkowo nie jest zachwycona surową, starszą panią. Powoli jednak, przysmaki gotowane przez Franceskę, jej mądrość i życzliwość sprawiają, że dom Loretty staje się prawdziwym domem, gdzie znajdzie się miejsce na przyjaźń, życzliwość, a może nawet na miłość…
Książka ta trochę przypomina bajkę, wszyscy są idealni: szef wyrozumiały i czuły na troski pracownicy, dzieci po bliższym poznaniu okazują się grzeczne i układne, napotkany przypadkiem mężczyzna okazuje się być ideałem na całe życie... Trzeba przyznać, że ta bajka jest bardzo apetycznie podana, świetnie pokazana jest główna bohaterka- Franceska oraz jej wątpliwości dotyczące podjętej decyzji. Tytuł sugerował,że w treści będzie sporo wtrąceń kulinarnych, a jednak zostają nam podane jedynie spagetti z klopsikami w sosie pomidorowym i kruche ciasteczka. Na końcu książki owszem jest kilka przepisów, ale są takie standardowe i znane, że w zasadzie nic nie wnoszą. I to jest główne rozczarowanie związane z tą książką. Jednak dla chwil oderwania się od codzienności, do podczytywania w kuchni podczas gotowania jest całkiem na miejscu.
Moja Mama bardzo lubi powieści tego pisarza. Ja jeszcze po żadną nie sięgnęłam, ale może ta będzie tą pierwszą...?
OdpowiedzUsuń