"W jakimś szalonym umyśle mogła zrodzić się myśl, że zamordowanie kogoś na przyjęciu w wieczór Hallowe’en to wspaniały pomysł, zupełnie jak z powieści. I to wszystko, od czego może pan zacząć. To po prostu ktoś, kto był na przyjęciu. - Pod krzaczastymi brwiami para oczu błysnęła w stronę Poirota. - Ja też tam byłem - powiedział. - Przyszedłem później, żeby popatrzeć, co się dzieje. - Energicznie kiwnął głową . - Tak, to dopiero problem, prawda? Jak ogłoszenie w gazetowej rubryce towarzyskiej: Wśród obecnych był morderca ".
Przyjęcie w przeddzień Haloween organizuje pani Drake dla swoich uczniów, wymyśla rózzne zabawy,które mają się pojawić, ustala scenariusz całego przedsięwzięcia. Gościem honorowym ma być słynna pisarka kryminałów-Ariadna Oliver. Padają prorocze słowa, że tylko morderstwo mogłoby "uatrakcyjnić" wieczór. I tak się dzieje. Ginie trzynastoletnia dziewczynka, utopiona w wiadrze z wodą. Ariadna jest zszokowana i zbulwersowana na tyle, że na pomoc ściąga swojego przyjaciela- Herkulesa Poirot. I już we dwójkę zaczynają myślową gonitwę za mordercą ( myślową, gdyż Poirot cały czas pomyka w swoich nieskazitelnych lakierkach ). Zasadnicze pytanie brzmi: kto chciał zabić dziewczynkę twierdzącą, że kilka lat wcześniej widziała mordercę? Czy takie morderstwo faktycznie miało miejsce? Czy sprawca obu zabójstw jest ten sam?
Książka to klasyka kryminału- każdy jest podejrzany w takim samym stopniu; każdy miał motyw; ofiara nie była miłą i niewinną dziewczynką lubianą przez wszystkich; sprawca.......? czy jego odkrycie spowoduje szok w małej miejscowości?
Postanowiłam po raz kolejny odświeżyć sobie kryminały Agaty Christie, szczególnie tomy z niezrównanym Poirot :) uprzyjemnia mi to czas :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz