środa, 30 października 2013

Lisa Gardner-Pożegnaj się

Agentka FBI, Kimberly Quincy, kocha swoją pracę. Jest jednak w piątym miesiącu ciąży i powinna zacząć już myśleć nie tylko o sobie. Pewnego dnia zgłasza się do niej młoda prostytutka, informując o zaginięciu koleżanki. Okoliczności, które przedstawia, są tak przerażające, że aż niewiarygodne. Kimberly, nie zważając na swój stan, daje się wciągnąć w niebezpieczną i wyrafinowaną grę z sadystycznym mordercą zafascynowanym pająkami.

Liczba zaginionych kobiet rośnie, wszystko wskazuje na to, że psychopata konsekwentnie realizuje swój plan, lecz poza garścią domysłów i pokrętnymi zeznaniami dziewczyny Kimberly nie dysponuje żadnym dowodem popełnienia zbrodni, ciał bowiem nie odnaleziono. Nie może więc liczyć na pomoc miejscowej policji. Nie zdaje też sobie sprawy, że stąpa po cienkim lodzie. Zabójca, który urzeczywistnia najgorsze kobiece koszmary, jest naprawdę blisko...


Książki tej autorki jeszcze mnie nie zawiodły. Podobnie jak Karin Slughter, Lisa Garder pisze ciągle na tym samym, wysokim poziomie. Podobny jest też sposób prowadzenia śledztwa- szybki i wnikliwy. Główną postacią jest zdolna i pewna siebie Kimberly Quincy, która kieruje się nie tylko swoją wiedzą czy formalnościami biurowymi, ale także swoją intuicją i wyczuciem. Podoba mi się, jak nie mając w zasadzie żadnych wskazówek czy dowodów na popełnienie przestępstwa, zadając pytania, szukając i drążąc temat po prostu znajduje się nagle w samym centrum okropnych zbrodni. Akcja ma żwawe tempo, niezbyt wiele wpadek, zakończenie dosć zaskakujące. Polecam :)

2 komentarze:

  1. Wpadłam tu przypadkiem, ale już widzę, że łączy nas miłość do kryminałów - szczególnie skandynawskich :D

    Jak będę miała dłuższą chwilę to przejrzę wszystko co czytałaś bo jestem książkoholiczką, uwielbiam kryminały ale też thrillery, dobre horrory. Rzadko coś innego bo po prostu ciągle kupuję w tych klimatach, więc siłą rzeczy na nic innego nie ma miejsca, ale może kiedyś wydorośleję ;)

    Gardner jeszcze nie czytałam nic, przewija mi się tylko to nazwisko od czasu do czasu. Czy ona pisze też romansidła? Pewnie się mylę, ale tak coś mi się wydaje :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miss Kitsch, zapraszam wobec tego :))

    OdpowiedzUsuń