"Do tej pory seryjni zabójcy działali w pojedynkę. Teraz jednak pojawiło się nowe zagrożenie: zbrodnie symultaniczne. Dwóch zabójców zdaje się rywalizować ze sobą, wybierając i mordując kolejne ofiary w tym samym czasie, w różnych, oddalonych od siebie częściach Londynu. Inspektor Thorne musi powstrzymać psychopatów, poznać kierujące nimi motywy. By tego dokonać, będzie musiał rozwiązać zagadkę tajemniczego zaginięcia sprzed wielu lat. A czas ucieka..."
Sam pomysł, żeby bohaterami uczynić dwóch seryjnych zabójców już jest niesamowity. Jeszcze bardziej niesamowite i nieprawdopodobne jest to, w jaki sposób owi zabójcy dokonują wyboru swoich ofiar. Jeśli do tego dodac jeszcze całą psychologiczną "otoczkę", panikę jaka panuje w policji, kiedy doszło do odkrycia zbrodni symultanicznej, trudne i mozolne śledztwo to mamy naprawdę niesmowitą fabułę. A że sposób pisania marka Billinghama jest bardzo dobry, przypominający miejscami Rankina, to naprawdę mamy do czynienia z kawałkiem dobrego kryminału.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz