" Banks  po raz kolejny staje przed niezmiernie trudną sprawą, dotyczącą  zabójstwa dziennikarza muzycznego, które łączy się w tajemniczy sposób z  zamordowaniem młodej kobiety w czasie festiwalu rockowego, który  odbywał się w tym samym miasteczku trzydzieści lat wcześniej. Ślady  prowadziły wówczas do członków kontrowersyjnego zespołu rockowego Mad  Hatters.
W  trakcie śledztwa Banks odkrywa, że od końca lat sześćdziesiątych zespół  ten dotknął szereg tragedii, począwszy od szaleństwa, które ogarnęło  jednego z muzyków, skończywszy na utonięciu kolejnego z nich w płytkim  basenie. Odsuwając te tragiczne wydarzenia na bok, grupa zdołała jednak  znaleźć nowy pomysł na siebie i przygotowuje się właśnie do świętowania  czterdziestej rocznicy rozpoczęcia kariery scenicznej, zamierzając  wyruszyć w pierwszą od lat wielką trasę koncertową.
Wkrótce  zaczyna podejrzewać, że zamordowany dziennikarz odkrył jakąś mroczna  tajemnicę tkwiąca w przeszłości zespołu. Czy to właśnie ona była  przyczyną morderstwa?" 
Jest to druga książka tego autora, z którą miałam do czynienia i powiem szczerze, że podobała mi się o wiele mniej niż poprzednia-  W mogile ciemniej. 
Nie jest to jednak książka słaba, czyta się ją świetnie. Akcja rozgrywa się w czasach współczesnych oraz niejako równolegle pod koniec lat 60tych XX wieku. Pokazani są dwaj śledczy, ze swoimi metodami pracy, dwa światy współczesnej młodzieży brytyjskiej. Podoba mi się to wzajemne przenikanie tych śledztw i powolne odkrywanie, jakie znaczenie mają zbrodnie z przeszłości. Polecam jako solidny, acz nie błyskotliwy, kryminał.  

 
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz