Michał Marlowski - współczesny człowiek-nikt, jako pracownik firmy spedycyjnej bierze udział w nietypowym dla siebie przedsięwzięciu - przetransportowaniu barką ze Szczecina do Sieradza kilkudziesięciometrowej, bazaltowej rzeźby. Podczas rejsu dochodzi do serii dziwnych zdarzeń, sensu których Marlowski nie potrafi zrozumieć.
Odbiorcą ładunku okazuje się niezwykła kobieta; przedziwna Kirke, niszcząca ludzi, jednocześnie wydobywająca ich z osobistych piekieł.
To powieść o psychomanipulacji, która jednocześnie leczy, i jednocześnie patroszy ludzi, zmieniając ich w uzależnione od „Pani“ roboty. To historia romansu kobiety i młodszego od niej mężczyzny; miłości i poszukiwania swego miejsca w świecie. To w końcu opowieść o kobiecie, która chciała zmienić świat, choćby za wszelką cenę.
Zastanawiałam się, czy powinnam dodać tu książkę, której nie skończyłam... dotarłam do połowy i dalej ani rusz... nie ciekawi mnie, co jest dalej. Nie podobało mi się za bardzo to, co było do tej pory. Logistyk, który przewozi nie wiadomo co? nie zagląda w papiery? Nonsens. Bohaterowi zgubili się dwaj towarzysze podrózy, a on nie jest zaniepokojony ani nie widzi w tym nic podejrzanego? za to widzi jakieś zjawy z przeszłości? No średnio mi się podobało i stwierdziłam,że jednak szkoda czasu brnąć dalej....
Nie słyszałam jeszcze o tej książce, ale wydaje się być naprawdę ciekawa. Z pewnością kiedyś przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńCiepło,
pergamin.blox.pl