Kiedy policjanci interweniują w sprawie rodzinnej awantury przy ulicy Hill nr 35, na miejscu dokonują przerażającego odkrycia. Seryjny morderca przypadkiem zostaje zdemaskowany, ale jego schwytanie okaże się zaledwie początkiem szokującego śledztwa, w trakcie którego wyjdą na jaw mroczne tajemnice z przeszłości, a Banks i jego współpracownicy przekonają się, że zło ma bardzo wiele twarzy i nic nie jest takie, jakie się wydaje. Inspektor Alan Banks musi zmierzyć się z największym wyzwaniem w swojej dotychczasowej karierze.
To jest ksiażka z gatunku, który uwielbiam. Totalne zaskoczenie! Wszystko zaczyna się od końca: od razu poznajemy mordercę, od razu zostaje on schwytany, znane są jego motywy. O czym więc jest książka? w dodatku świetna ksiażka, napisana bardzo sprawnie? No trzeba jeszcze wyjaśnić, kim były ofiary mordercy oraz czy miał on wspólnika i czy ten domniemany wspólnik wiedział, w czym bierze udział. Trochę to zagmatwałam, ale także całe śledztwo jest takie zagadkowe : kto kogo mordował, dlaczego i skąd wzięła się dodatkowa ofiara?
Wątkiem pobocznym jest historia młodej policjantki oskarżonej o nadużycie siły w trakcie zatrzymywania podejrzanego. Wywołuje on skrajne uczucia, od pełnego poparcia działań policjantki, aż po jej potępienie.
Cała książka i większość postaci jest właśnie taka niejednoznaczna, nic nie jest czarno-białe. I bardzo dobrze, bo to tak jak w życiu przecież.
Polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz