" Ta sprawa gwarantowała szum medialny – młoda atrakcyjna żona i matka
znika bez śladu ze swego domu w Bostonie. Czteroletnia córeczka to
jedyny świadek, a przystojny, tajemniczy mąż staje się głównym
podejrzanym.
Kiedy do niewielkiego, przytulnego domu rodziny
Jones przybywa sierżant D. D. Warren, od razu wyczuwa coś niepokojącego w
pozorach normalności, które para tak bardzo starała się stworzyć.
Zegar
tyka nieubłaganie, tymczasem Jason Jones zdaje się bardziej
zaabsorbowany niszczeniem dowodów i izolowaniem swej córki niż
poszukiwaniem „ukochanej” żony. Czy ten idealny mąż próbuje coś ukryć? I
czy jedyny świadek zbrodni stanie się następną ofiarą zabójcy?"
Czytając taki opis na okładce szykowałam się na świetne czytanie i nie zawiodlam się. To dopiero moje drugie spotkanie z tą autorką, ale kolejne udane, więc następnym razem na pewno zacznę od szukania jej innych wydań na bibliotecznej półce :)
Czyta się rewelacyjnie, wątki są tak poprowadzone, że długo nie można się połapać, o co chodzi. Niedopowiedzeń jest w sam raz- nie irytuje ich ilość ani jakość, są podane w sam raz do tego, żeby wszystkie późniejsze elementy łatwo wskoczyły na swoje miejsce, a my możemy wydać okrzyk zrozumienia "aaaaaaaa o to chodziło!" :) Podobała mi się postać męża-Jasona Jonesa. Był irytująco inny: nie martwił się o zaginioną żonę, nie chciał składać zeznań, nie szukał jej, nie rozpaczał... wydaje się to wszystko ogromnie podejrzane i aż kusiło mnie zajrzeć na ostatnie strony, żeby się dowiedzieć czy to on, czy nie on. Ale się nie skusiłam, zakończenie zaskoczyło. I tak ma być :)
Mam nadzieję, że z tym mężem, to nie zaspoilerowałaś :) Na Gardner mam chrapkę i jak tylko coś dorwę tej pani, to na pewno przygarnę. Tym bardziej, że tak chwalisz :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU mnie czeka na stoliczku :) Fajnie że fajna :)
OdpowiedzUsuń