sobota, 14 stycznia 2012

Michael White-Sztuka morderstwa

" Jack Pendragon pracuje w policji od wielu lat, lecz nie widział jeszcze takiego trupa... Otrząsnąwszy się z szoku, dostrzega w scenie morderstwa podobieństwo do dzieła malarza-surrealisty Rene Magritte’a. To oznacza, że zbrodnia jest jeszcze bardziej odrażająca, niż mogło się początkowo wydawać, dokonano jej bowiem z chłodno wykalkulowanym okrucieństwem. Co gorsza morderca nie poprzestaje tylko na jednej ofierze…

W latach osiemdziesiątych dziewiętnastego wieku w londyńskiej dzielnicy Whitechapel niezidentyfikowany po dziś dzień sprawca dokonał serii sadystycznych morderstw na miejscowych prostytutkach, w wymyślny sposób okaleczając ich zwłoki.

Choć ofiarami zbrodni popełnianych współcześnie nie są wyłącznie kobiety, łatwo dostrzec groteskową analogię w sposobie myślenia dwóch sprawców,  których dzieli szmat czasu. Pendragon nie zamierza jednak pozwolić, by nowy geniusz zła pozostał bezkarny tak jak jego poprzednik sprzed wielu lat."

Pomysł, aby morderstwa były wzorowane na obrazach surrealistów był conajmniej ryzykowny! A jednak Michaelowi Whitowi udało się, wytłumaczyć jak morderca  mógł swe "dzieła" stworzyć. Książka składa się sz dwóch części- współczesnego śledztwa oraz listów pisanych przez pewnego XIX-wiecznego zabójcę, który podaje się za Kubę Rozpruwacza. Obie części trzymają w napięciu równie mocno. Duzą sympatię uzyskał u mnie prowadzący śledztwo inspektor Jack Pendragon, który po osobistej tragedii wraca do swojego studenckiego miasta. Akcja książki jest bardzo żwawa, nie ma niepotrzebnych wtrąceń, wątków pobocznych. Działania wszystkich skupiają się na odkryciu sprawcy, a że dowodów i poszlak jest bardzo niewiele, jest się nad czym zastanawiać. Książkę polecam fanom kryminałów, a sama z chęcią sięgnę po inne książki tego autora :)

2 komentarze:

  1. Pomysł z pewnością wydaje się warty uwagi. Jeśli autorowi udało się to dobrze przedstawić to wyszła z tego niezła książka. Także spotkanie z Pendragonem jest nieuniknione.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe podejście autora do tematu. Zaintrygowałaś mnie.

    OdpowiedzUsuń