" Środek upalnego lata, Kolumbia. Grupa Polaków wybranych do reklamy Coca-Coli spędza wakacje życia w luksusowym hotelu nad oceanem. Ale kiedy beztroscy turyści dostaną od Kolumbijczyków propozycję nie do odrzucenia, raj zmieni się w piekło. I nie wszyscy wrócą z tej podróży…
Sobota nad ranem, w Warszawie wstaje świt. Słychać śpiew ptaków i szum rzeki. Z mostu Gdańskiego zwisa ciało mężczyzny – rozpruty brzuch, ręce skrępowane na plecach, a w ustach orzeszek ziemny. W skorupce."
Jak już miałam książkę w rękach, okazało się że to kolejna część cyklu. Na szczęście okazało się, że znajomość osobistych losów Jakuba Mortki nie przeszkadza w odbiorze treści. A ta jest znakomita! W tym przypadku całe szczęście, że miałam przymusowy urlop ( L4), bo mogłam totalnie zatopić się w książce, czytać bez opamiętania wiele godzin w ciągu dnia. A sama fabuła jest dość zagmatwana, bo na początku znajdujemy się w Kolumbii, poznajemy mechanizm poszukiwania i omamiania "mułów", czyli przymusowych przemytników narkotyków. Drugim wątkiem jest seria morderstw jaka zalewa Warszawę. Zabójstwa te są brutalne i - jeśli można użyć takiego sformułowania- efektowne. Pojawia się niezliczona ilość wątków, śladów, tropów, ale Chmielarz nad wszystkim doskonale panuje, prowadząc fabułę do bardzo zaskakującego finału.
Ja polecam i na pewno sięgnę rówznież po pozostałe tomy z tej serii