wtorek, 5 czerwca 2012

Heather Gudenkauf -Ciężar milczenia

To stało się cichym, sierpniowym rankiem, kiedy srebrzyste światło wstającego dnia przebijało się delikatnie przez wilgotne powietrze. Dwie rodziny odkryły puste łóżka swoich córek. Calli i Petra, nierozłączne przyjaciółki, znikły w nocy z domów. Siedmioletnia Calli Clark trzy lata temu zamknęła się w świecie ciszy po tragicznym wydarzeniu, którego była świadkiem w rodzinnym domu. Od tamtej pory żadna siła nie mogła jej zmusić, by wypowiedziała choć słowo. Nagle od tego jednego słowa może zależeć życie jej przyjaciółki. Dotąd to Petra Gregory zawsze ratowała ją z opresji, była jej bratnią duszą i jej głosem. Teraz Calli musi uratować Petrę. Ben Clark jak nikt inny zna swoją siostrę. Tylko on wie, dokąd mogła pójść Calli. Rusza do lasu na poszukiwania. Odkrycie, którego tam dokonuje, byłoby zbyt przerażające nawet dla dorosłego. Dwunastoletni chłopiec musi zadziałać jak mężczyzna, by zapobiec dalszej tragedii. Antonia, matka Calli i Bena, stara się być najlepszą mamą dla swoich dzieci, mimo że żyje w toksycznym związku z agresywnym mężczyzną. Co prawda zaprzecza, by jej mąż mógł być zamieszany w porwanie dziewczynek, jednak coraz bardziej się obawia, że decyzja o pozostaniu w małżeństwie może ją kosztować znacznie więcej niż tylko milczenie jej córki. Profesor Martin Gregory, ojciec Petry, jest gotów na wszystko, by odnaleźć swoje dziecko. Ten spokojny intelektualista odkrywa w sobie mroczne cechy, których istnienia nawet nie podejrzewał. Poszukiwania dziewczynek nabierają tempa. Do końca nikt jednak nie zna przerażającej prawdy. Odpowiedź jest ukryta w ciszy przemilczanych, rodzinnych sekretów.

Książka ta nie jest tradycyjnym kryminałem czy thrillerem. Dla mnie to bardziej melodramat... "Ciężar milczenia" to książka bardzo smutna. Finałowa akcja dzieje się w ciągu 24 godzin, ale wszystkie postaci odbywają myślami podróż w przeszłość i stąd dowiadujemy się wiele  rzeczy: że jedna z kobiet żyje z alkoholikiem, z którym ma dwójkę dzieci; że jedno z tych dzieci-Calli, w wyniku koszmarnych wydarzeń z przeszłości przestała mówić; że ma przyjaciółkę Petrę, która "mówi" w jej imieniu; że ojciec Petry zakochał się dużo młodszej kobiecie w momencie, kiedy o miłości już nie myślał; że jest Ben, 12-latek, który bardzo kocha swoja siostrę; że jest policjant, zakochany w jednej z matek. każdy rodział to relacja innej osoby: Calli, Petry, Bena, policjanta, rodziców zaginionych dziewczynek. Są to rozdziały naładowane emocjami, wywołujące czułość, przerażenie lub współczucie. Nie sądziłam, że książka debiutującej autorki jest w stanie mnie tak poruszyć...Bardzo byłam ciekawa, co się stało z dziewczynkami? kto je porwał? Miałam ściśnięte serce, kiedy czytałam relacje dziewczynek. Sama mam córkę i myśl, że mogłaby coś takiego przeżyc przeraża mnie do teraz....

11 komentarzy:

  1. Ja także bardzo przeżyłam lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Melodramat to raczej nie dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No z twojej wypowiedzi wynika,... że książka dla mnie jest poprostu stworzona:) szczerze zazdroszczę:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapowiada się intrygująco, więc sięgnęłabym po książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Hmmm, chętnie sięgnę, jak tylko znajdę w bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby szybko trafiła w moje ręce, koniecznie muszę przeczytać!

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje mi się, że dla mnie zbyt ciężka ta książka - po tego typu lekturach zbyt długo dochodzę do siebie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zapowiada się interesująco.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę ją koniecznie przeczytać,
    zapowiada się świetnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Brzmi dosyć przygnębiająco. Są w niej jakieś iskierki nadziei, czy jest do bólu depresyjna?

    OdpowiedzUsuń