Jest listopad, w Oslo właśnie spadł pierwszy śnieg. Birte Becker po powrocie z pracy do domu chwali syna i męża za ulepienie bałwana w ogrodzie. Nie jest on jednak ich dziełem. Stają przy oknie - i widzą, że bałwan jest skierowany twarzą w stronę domu. Patrzy wprost na nich.
W tym samym czasie komisarz Harry Hole otrzymuje anonimowy list podpisany "Bałwan". Zaczyna dostrzegać wspólne cechy dawnych, niewyjaśnionych spraw. Okazuje się, że wraz z pierwszymi oznakami zimy do gazet trafia informacja o nowym morderstwie. Ofiara jest zawsze zamężną kobietą, a jednocześnie w pobliżu miejsca zbrodni pojawia się bałwan. Wszystko wskazuje na to, że po Oslo i okolicach znów krąży seryjny zabójca.
Po przeczytaniu tej książki skłaniam się ku tezie, że jest to najlepsza dotychczas przeczytana przeze mnie książka Jo Nesbo i jedna z lepszych w ogóle. Jest świetna! Nie mogłam się od niej oderwać i chwilowa awaria samochodu, która zmusiła mnie do dojeżdżania do pracy autobusem, była mi bardzo na rękę, wszak to dodatkowe 2 godziny czytania! A było co czytać. Zaczyna sie jak u Hitchkocka- najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie wzrasta. W Oslo krąży seryjny zabójca i mimo,że większość policjantów podchodzi sceptycznie do tej teorii, Harry Hole jak zwykle doszukuje się drugiego dna oraz specyficznych teorii. Po śmierci swoich dwóch poprzednich współpracowników zostaje mu przydzielona do pomocy Katrine Bratt.Jest ona niejako kobiecym odpowiednikiem Harry`ego; ma podobne cechy, sposób mówienia, zachowanie. Razem próbują znaleźć odpowiedź, kto morduje kobiety, a po zabójstwie lepi bałwana?? Harry krąży wokól mordercy, wydaje się, że już już go ma- ale nie, to tylko zręczna zmyłka Nesbo. Wyjawienie mordercy, jego motywów i "szkoły fachu" to już majstersztyk. Książka kończy się zapowiedzią, że Harry gdzieś wyjedzie. Co się z nim będzie działo po opuszczeniu Oslo? Się dowiem niebawem :) Tymczasem polecam "Pierwszy snieg" jako lekturę obowiązkową :))
środa, 29 lutego 2012
wtorek, 28 lutego 2012
Agata Christie- Wigilia Wszystkich Świętych
"W jakimś szalonym umyśle mogła zrodzić się myśl, że zamordowanie kogoś na przyjęciu w wieczór Hallowe’en to wspaniały pomysł, zupełnie jak z powieści. I to wszystko, od czego może pan zacząć. To po prostu ktoś, kto był na przyjęciu. - Pod krzaczastymi brwiami para oczu błysnęła w stronę Poirota. - Ja też tam byłem - powiedział. - Przyszedłem później, żeby popatrzeć, co się dzieje. - Energicznie kiwnął głową . - Tak, to dopiero problem, prawda? Jak ogłoszenie w gazetowej rubryce towarzyskiej: Wśród obecnych był morderca ".
Przyjęcie w przeddzień Haloween organizuje pani Drake dla swoich uczniów, wymyśla rózzne zabawy,które mają się pojawić, ustala scenariusz całego przedsięwzięcia. Gościem honorowym ma być słynna pisarka kryminałów-Ariadna Oliver. Padają prorocze słowa, że tylko morderstwo mogłoby "uatrakcyjnić" wieczór. I tak się dzieje. Ginie trzynastoletnia dziewczynka, utopiona w wiadrze z wodą. Ariadna jest zszokowana i zbulwersowana na tyle, że na pomoc ściąga swojego przyjaciela- Herkulesa Poirot. I już we dwójkę zaczynają myślową gonitwę za mordercą ( myślową, gdyż Poirot cały czas pomyka w swoich nieskazitelnych lakierkach ). Zasadnicze pytanie brzmi: kto chciał zabić dziewczynkę twierdzącą, że kilka lat wcześniej widziała mordercę? Czy takie morderstwo faktycznie miało miejsce? Czy sprawca obu zabójstw jest ten sam?
Książka to klasyka kryminału- każdy jest podejrzany w takim samym stopniu; każdy miał motyw; ofiara nie była miłą i niewinną dziewczynką lubianą przez wszystkich; sprawca.......? czy jego odkrycie spowoduje szok w małej miejscowości?
Postanowiłam po raz kolejny odświeżyć sobie kryminały Agaty Christie, szczególnie tomy z niezrównanym Poirot :) uprzyjemnia mi to czas :)
Przyjęcie w przeddzień Haloween organizuje pani Drake dla swoich uczniów, wymyśla rózzne zabawy,które mają się pojawić, ustala scenariusz całego przedsięwzięcia. Gościem honorowym ma być słynna pisarka kryminałów-Ariadna Oliver. Padają prorocze słowa, że tylko morderstwo mogłoby "uatrakcyjnić" wieczór. I tak się dzieje. Ginie trzynastoletnia dziewczynka, utopiona w wiadrze z wodą. Ariadna jest zszokowana i zbulwersowana na tyle, że na pomoc ściąga swojego przyjaciela- Herkulesa Poirot. I już we dwójkę zaczynają myślową gonitwę za mordercą ( myślową, gdyż Poirot cały czas pomyka w swoich nieskazitelnych lakierkach ). Zasadnicze pytanie brzmi: kto chciał zabić dziewczynkę twierdzącą, że kilka lat wcześniej widziała mordercę? Czy takie morderstwo faktycznie miało miejsce? Czy sprawca obu zabójstw jest ten sam?
Książka to klasyka kryminału- każdy jest podejrzany w takim samym stopniu; każdy miał motyw; ofiara nie była miłą i niewinną dziewczynką lubianą przez wszystkich; sprawca.......? czy jego odkrycie spowoduje szok w małej miejscowości?
Postanowiłam po raz kolejny odświeżyć sobie kryminały Agaty Christie, szczególnie tomy z niezrównanym Poirot :) uprzyjemnia mi to czas :)
sobota, 25 lutego 2012
Nicholas Evans- Przepaść
Dwaj narciarze szusujący w dzikim zakątku Gór Skalistych odnajdują przypadkiem zwłoki młodej kobiety uwięzione w lodzie. To poszukiwana od kilku lat Abigail Cooper, dziewczyna z dobrego domu, podejrzana o morderstwo i liczne akty ekoterroru, związana z radykalną grupą obrońców środowiska. Rodzice dziewczyny są wstrząśnięci. Rozeszli się przed kilku laty i ta osobista tragedia budzi w nich wyrzuty sumienia. Czy wybory, jakich dokonali przed laty, przyczyniły się do śmierci córki?
Książka ta składa się z trzech części: pierwsza- opowiada o wydarzeniach związanych z odnalezieniem zwłok młodej dziewczyny, ustalenia jej tożsamości oraz reakcji najbliższych na tą szokującą prawdę. Część druga jest najbardziej emocjonująca, skupia się bowiem na losach rodziny od momentu, kiedy wydają się najszczęśliwsi do momentu, kiedy każdy żyje własnym życiem.I trzecia część, to w zasadzie zamknięcie książki, w której znajduje się szokujące wyjaśnienie zbrodni.
Kilka lat temu czytałam "Zaklinacza koni" tego autora i książka, a potem także film zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Z "Przepaścią" jest podobnie. Książka nie nuży w żadnym momencie, czyta się ją jednym tchem. Żadna z postaci pierwszo- czy drugoplanowych nie jest jednoznacznie biała czy czarna, znajduje się tu mnóstwo odcieni szarości na oddanie charakteru i cech każdej postaci. I to jest niewątpliwy plus książki. Podoba mi się psychologiczne prawdopodobieństwo bohaterów, znajdą się tu ze dwie, trzy postacie, przy których można pomyśleć " oo, przecież ja znam kogoś takiego samego!". Krajobrazy oddane w książce kuszą, aby wybyć konno na wycieczkę po dolinach, łąkach czy górach. Polecam książkę jako dobry kawał literatury :)
Książka ta składa się z trzech części: pierwsza- opowiada o wydarzeniach związanych z odnalezieniem zwłok młodej dziewczyny, ustalenia jej tożsamości oraz reakcji najbliższych na tą szokującą prawdę. Część druga jest najbardziej emocjonująca, skupia się bowiem na losach rodziny od momentu, kiedy wydają się najszczęśliwsi do momentu, kiedy każdy żyje własnym życiem.I trzecia część, to w zasadzie zamknięcie książki, w której znajduje się szokujące wyjaśnienie zbrodni.
Kilka lat temu czytałam "Zaklinacza koni" tego autora i książka, a potem także film zrobiły na mnie piorunujące wrażenie. Z "Przepaścią" jest podobnie. Książka nie nuży w żadnym momencie, czyta się ją jednym tchem. Żadna z postaci pierwszo- czy drugoplanowych nie jest jednoznacznie biała czy czarna, znajduje się tu mnóstwo odcieni szarości na oddanie charakteru i cech każdej postaci. I to jest niewątpliwy plus książki. Podoba mi się psychologiczne prawdopodobieństwo bohaterów, znajdą się tu ze dwie, trzy postacie, przy których można pomyśleć " oo, przecież ja znam kogoś takiego samego!". Krajobrazy oddane w książce kuszą, aby wybyć konno na wycieczkę po dolinach, łąkach czy górach. Polecam książkę jako dobry kawał literatury :)
piątek, 24 lutego 2012
Peter Pezzeli- Kuchnia Franceski
Zabawna i poruszająca książka, z bohaterką, której nie można się oprzeć. Historia o dzieleniu się miłością, życiem, radą i – nade wszystko – jedzeniem, autorstwa człowieka, który rozkochał Amerykanów w słonecznej Italii. Francesca, samotna matka dorosłych już dzieci, postanawia podjąć pracę niani i gosposi. Nie chce żyć samotnie, a swoją pasją - gotowaniem - pragnie się z kimś podzielić. Jej pracodawczyni, Loretta, początkowo nie jest zachwycona surową, starszą panią. Powoli jednak, przysmaki gotowane przez Franceskę, jej mądrość i życzliwość sprawiają, że dom Loretty staje się prawdziwym domem, gdzie znajdzie się miejsce na przyjaźń, życzliwość, a może nawet na miłość…
Książka ta trochę przypomina bajkę, wszyscy są idealni: szef wyrozumiały i czuły na troski pracownicy, dzieci po bliższym poznaniu okazują się grzeczne i układne, napotkany przypadkiem mężczyzna okazuje się być ideałem na całe życie... Trzeba przyznać, że ta bajka jest bardzo apetycznie podana, świetnie pokazana jest główna bohaterka- Franceska oraz jej wątpliwości dotyczące podjętej decyzji. Tytuł sugerował,że w treści będzie sporo wtrąceń kulinarnych, a jednak zostają nam podane jedynie spagetti z klopsikami w sosie pomidorowym i kruche ciasteczka. Na końcu książki owszem jest kilka przepisów, ale są takie standardowe i znane, że w zasadzie nic nie wnoszą. I to jest główne rozczarowanie związane z tą książką. Jednak dla chwil oderwania się od codzienności, do podczytywania w kuchni podczas gotowania jest całkiem na miejscu.
Książka ta trochę przypomina bajkę, wszyscy są idealni: szef wyrozumiały i czuły na troski pracownicy, dzieci po bliższym poznaniu okazują się grzeczne i układne, napotkany przypadkiem mężczyzna okazuje się być ideałem na całe życie... Trzeba przyznać, że ta bajka jest bardzo apetycznie podana, świetnie pokazana jest główna bohaterka- Franceska oraz jej wątpliwości dotyczące podjętej decyzji. Tytuł sugerował,że w treści będzie sporo wtrąceń kulinarnych, a jednak zostają nam podane jedynie spagetti z klopsikami w sosie pomidorowym i kruche ciasteczka. Na końcu książki owszem jest kilka przepisów, ale są takie standardowe i znane, że w zasadzie nic nie wnoszą. I to jest główne rozczarowanie związane z tą książką. Jednak dla chwil oderwania się od codzienności, do podczytywania w kuchni podczas gotowania jest całkiem na miejscu.
wtorek, 7 lutego 2012
Anna i Siergiej Litwinowie- Wycieczka na tamten świat
Zabawna powieść kryminalna, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji i intrygujących wydarzeń. Trójka pasażerów zostaje oskarżona o spowodowanie wybuchu w samolocie lecącym do Archangielska. Przypadkowi znajomi – piękna Tania, dziennikarz Dima i zawodowy karciarz Iwan – poszukiwani są nie tylko przez milicję i służby specjalne. Z jakiegoś powodu ich tropem podąża również mafia. Zdezorientowani przyjaciele podejmują brawurową ucieczkę. Jednocześnie usiłują wyjaśnić tajemniczą historię, która całkowicie odmieniła ich życie. Wycieczka na tamten świat to pierwsza powieść z cyklu o Tani Sadownikowej, młodej i atrakcyjnej poszukiwaczce przygód. Anna i Siergiej Litwinowie - rodzeństwo pisarzy, które zadebiutowało w 1999 roku. Anna jest z wykształcenia dziennikarką, w wolnym czasie uprawia spadochroniarstwo. Siergiej, inżynier energetyk, pasjonuje się archeologią. Wspólnie są autorami ponad czterdziestu po-wieści i czterech zbiorów opowiadań. Ich książki osiągnęły w Rosji nakład ponad 6 milionów egzemplarzy. "
Było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego rosyjskiego rodzeństwa i mam poważne obawy, że będzie to jednorazowa przygoda. Książka ma ponad 350 stron, ale tekst jest tak "rozstrzelony", ze spokojnie zmieściłby się na niecałych 200. Sama fabuła to przede wszystkim opis ucieczki- z samolotu, z lasu, z pociągu, taksówką... ciągle nasza trójka bohaterów gdzieś pędzi, nie ma czasu sensownie porozmawiać. Gdzieś w tle majaczy jakaś zagadka kryminalna, ale całość jest jakoś mało strawna. Pojawia się morderstwo młodej kobiety, ale nie jest to sprawa pierwszoplanowa, raczej pretekst do przedstawionych wydarzeń. Na scenie pojawiają się coraz to nowe typy- mafiosi, przekupni policjanci, słuzby specjalne; wszyscy starają się wykiwać pozostałych.. ehh
Mam wrażenie, że w lepszym kryminale cała akcja "Wycieczki..." byłaby po prostu mocnym rozdziałem pierwszym. A tu mamy całą książkę....Tak naprawdę książka ta jest dobrym zapychaczem, kiedy nie mamy czasu na nic ambitniejszego, a jednak chcemy pozostac w klimacie kryminału.
Było to moje pierwsze zetknięcie z twórczością tego rosyjskiego rodzeństwa i mam poważne obawy, że będzie to jednorazowa przygoda. Książka ma ponad 350 stron, ale tekst jest tak "rozstrzelony", ze spokojnie zmieściłby się na niecałych 200. Sama fabuła to przede wszystkim opis ucieczki- z samolotu, z lasu, z pociągu, taksówką... ciągle nasza trójka bohaterów gdzieś pędzi, nie ma czasu sensownie porozmawiać. Gdzieś w tle majaczy jakaś zagadka kryminalna, ale całość jest jakoś mało strawna. Pojawia się morderstwo młodej kobiety, ale nie jest to sprawa pierwszoplanowa, raczej pretekst do przedstawionych wydarzeń. Na scenie pojawiają się coraz to nowe typy- mafiosi, przekupni policjanci, słuzby specjalne; wszyscy starają się wykiwać pozostałych.. ehh
Mam wrażenie, że w lepszym kryminale cała akcja "Wycieczki..." byłaby po prostu mocnym rozdziałem pierwszym. A tu mamy całą książkę....Tak naprawdę książka ta jest dobrym zapychaczem, kiedy nie mamy czasu na nic ambitniejszego, a jednak chcemy pozostac w klimacie kryminału.
środa, 1 lutego 2012
Subskrybuj:
Posty (Atom)