poniedziałek, 23 lipca 2012

Elizabeth Bard- Lunch w Paryżu

Lunch w Paryżu to wspomnienia młodej Amerykanki przeżywającej dwa namiętne romanse naraz – z Bretończykiem Gwendalem i... francuską kuchnią. W najbardziej romantycznym z miast Elizabeth idzie na lunch z przystojnym Francuzem – i już nigdy nie wraca do domu. Poznaje świat gwarnych targowisk, modnych bistro i femme fatale noszących rozmiar 34. Uczy się, jak patroszyć ryby i jak sufletem czekoladowym koić ataki tęsknoty za domem. Odkrywa też, że im lepiej zna się na francuskiej kuchni, tym lepiej rozumie Paryż. Francuska kultura, jak się okazuje, do pewnego stopnia przypomina dojrzały ser – z zewnątrz widać jedynie sztywną otoczkę i dopiero przebijając się przez nią, można dotrzeć do półpłynnego, pikantnego wnętrza.
 
 
Wydawało mi się, że biorąc do ręki książkę napisaną według schematu : Amerykanka+Europejczyk+wielka miłość+ zmagania z codziennością+ przepisy kulinarne, skazuję sama siebie na rozczarowanie, które przeżyłam niedawno.  Ale postanowiłam dać książce szansę, tym bardziej, że kuchnię francuską pokochałam po przeczytaniu "Mojego życia we Francji" Julii Child, a  Paryż poznałam kilkanaście lat temu. Na fali tych sentymentów mówię sobie- a co tam! Biorę na weekendowy wyjazd :D 
I co? I jest AAAAACCCHHH! Co za świetna książka! Jednak można tak napisać schemat, że się chce go czytać!
Mamy Amerykankę, ale taką otwartą na nowości, zafascynowaną Starym Kontynentem, kobietę która studiowała rok w Szkocji, w Londynie i generalnie świat europejski bardzo jej się podoba. Poznaje Francuza, zakochują się, ale nie od razu postanawiają żyć razem do końca życia. Przez rok żyją w związku na odległość, więc kiedy postanwiają zamieszkać razem znają się już trochę. Chłopak Elizabeth, Gwendall, wychodzi do pracy, a ona musi jakoś sonie radzić. Kupić chleb, warzywa, zamówić coś w restauracji. Codziennie zmaga się ze swoją słabą znajomością języka, codzinnie jednak chce się nauczyć czegoś nowego. I co najfajniejsze- zaczyna gotować, poznawać kuchnię wybranka.
Podoba mi się scena, kiedy idzie na targ i pierwszy raz kupuje seler :) dla niej to bulwa o kształcie mózgu :D ale pokochała to warzywo jako dodatek do ziemniaczanego puree. Nauczyła się przyrządzać pory, zupę cebulową i kilka innych smakołyków.
Trafnie wskazuje podstawowe różnice między Europejczykami a Amerykanami, nie tylko te kulinarne. Elisabeth denewuje się na przykład, że jej chłopak, a potem mąż, doktor inżynierii zakochany w cyfrowym kinie, nie wierzy w swoje możliwości, nie chce porzucać ciepłej posadki na rzecz własnej niepewnej firmy. Dopiero dzięki staraniom Elizabeth spełnia się jego " american dream".
Ksiązka ma wiele zabawnych momentów, dużo trafnych uwag, zaskakująco łatwych przepisów. Moim zdaniem na lato lektura obowiązkowa!
 
 

piątek, 20 lipca 2012

Heather Graham- Bagno grzechów

Marnie jest wpływową prawniczką o nieprzeciętnej urodzie i inteligencji. Mieszka w nowym, wymarzonym domu. Mężczyźni nie umieją się jej oprzeć. Kobiety uważają, że zachowuje się zbyt swobodnie. Pewnej fatalnej nocy znika. Wszyscy podejrzewają, że wyjechała na weekend, by oddawać się rozkoszom.

Jednak jej przyjaciółka Samantha zakłada najgorsze. Wie, że życie Marnie nie było tak idealne jak się z pozoru wydawało. W przeszłości była molestowana, a jej noce rozpalała namiętność. Tak wielu mężczyzn… Tak wielu podejrzanych. Są wśród nich: prawnik, policjant z wydziału zabójstw, szef ekipy budowlanej. I wspaniały, sławny rockman, który budzi więcej pożądania niż podejrzeń. Dziewczyna podejmuje śledztwo na własną rękę.

Przyznam się, że pierwszy raz sięgnęłam po książkę tej autorki. Od dawna na blogach czytałam zachwyty nad kolejnymi powieściami i postanowiłam sama sprawdzić, czy jest nad czym. I .... klapa :) Już wiem,że nie sięgnę więcej po te "thrillery romantyczne", nie dla mnie ksiażki, gdzie  akcja dzieje się w sypialni głównych bohaterów, a większość dialogów to wymiana kolejnych oskarżeń między porzuconą kobietą i urażonym mężczyzną. Zresztą główni bohaterowie to taka Barbie i Ken, idealnie piękni, pasujący do siebie, nie wyobrażający sobie życia bez siebie, zachwycający się swoją pięknością :)
Akcja książki dzieje się w Miami. I dziwnych zbiegów okoliczności jest za dużo. Na pięć postaci  kobiecych, pojawiających się  w książce, aż trzy (!) pracowały jako striptizerki w tym samym klubie. A WSZYSCY męscy bohaterowie chodzili często do tego właśnie jednego klubu. Nie dowiemy się z tej książki, jakie działania prowadzi policja w celu wyjaśnienia zaginięcia, nie dowiemy się w jaki sposób wykryto zabójcę/ porywacza. Ale za to kilka razy będziemy obserwatorami rodzącej się namiętności między bohaterami :)
Mnie to absolutnie nie zadowala. Książeczka jest bardzo lekka, żeby nie powiedzieć naiwna. Ja na pewno po inne książki Heather Graham nie sięgnę. Nie powalają mnie :DDD

czwartek, 19 lipca 2012

11-stka z Magdą :)

Do tej zabawy blogowej zostałam zaproszona przez Magdę :)

  1. wieś czy miasto? wieś
  2. truskawka czy poziomka? truskawka
  3. matematyka czy polski? polski
  4. dyskoteka czy grill z przyjaciółmi? zdecydowanie grill :)
  5. Jodi Picoult czy Nicholas Sparks? Jodi Picoult
  6. powieść obyczajowa czy thriller? hm.... jedno i drugie :) chyba, że thriller nie jest kryminałem
  7. słodki czy pikantny? pikantny
  8. mleko: zimne czy ciepłe?  zimne
  9. list czy e-mail? list
  10. krzyżówka czy sudoku? krzyżówka, ale lubiałam też taką serię Sudoloq :) czyli mix krzyżówki i sudoku
  11. przystojny czy inteligentny? inteligentny
nie wiem, czy jest jeszcze ktoś, kto nie brał udziału w tej zabawie?? Zapraszam obserwujące osoby do odpowiedzi na pytania:

1. morze czy góry?
2. kino czy dvd?
3. białe czy czarne?
4. gazeta codzienna czy czasopismo?
5. Herkules Poirot czy Sherlock Holmes?
6. film czy serial?
7. pomidorowa czy ogórkowa?
8. Brad Pitt czy Johnny Depp?
9. podróżowanie:  z biurem podrózy czy samodzielnie?
10. skrzydełko czy nóża?
11. zdjęcia: wywołane w albumie czy w komputerze w folderach?

zapraszam serdecznie!!

środa, 18 lipca 2012

John Verdon- Wyliczanka

„Pomyśl jakąś liczbę od 1 do 1000, pierwszą, jaka Ci przyjdzie do głowy.
A teraz przekonaj się, jak dobrze znam Twoje tajemnice”.

Wszystko zaczyna się od niepokojącego listu. Potem ginie człowiek. Na miejscu wyrafinowanego mordu na detektywów czekają kolejne zagadki. Czy to możliwe, że ktoś potrafi czytać w myślach? Policja grzęźnie w domysłach, bo fakty przeczą logice. I wtedy zabójca uderza znowu.

Detektyw Dave Gurney lubi wyzwania, nawet na emeryturze. Jednak ma jeszcze jeden powód, by  wbrew woli małżonki włączyć się w śledztwo. Ofiarą mordercy jest jego przyjaciel. Zaczyna się pasjonujący pojedynek pomiędzy detektywem a psychopatą. Który z nich się przeliczy?
Raz, dwa, trzy, zginiesz TY!

Książka ta przewijała się na blogach od dłuższego czasu i wzbudzała moją ciekawość. Więc  kiedy skończyła się moja książkowa posucha, była to pozycja obowiązkowa na ponowne wkręcenie się w czytanie :)
Bardzo spodobał mi się główny bohater, emerytowana " gwiazda policji nowojorskiej" Dave Gurney. W wieku 47 lat przeszedł on na emeryturę, wyjechał wraz z żoną Madeline na wieś i stara się tam prowadzić swoje nowe życie. Czy mu się udaje? Zaczyna np obserwować ptaki. Niby nowe zajęcie, żona jest zadwolona... a jednak sam Gurney przyznaje, że traktował obserwację ptaków jak swoiste śledztwo :) zapisywał kiedy przylatują, w jakiej ilości, ile ich jest, jakie są typowe zachowania, czyli prowadził klasyczne ( choć ptasie ) śledztwo.
Kiedy jednak ginie jego znajomy, a który wcześniej otrzymywał tajemnicze listy z wierszami, detektywistyczna natura bierze górę nad spokojnym zyciem i Gurney znajduje się w samym środku wydarzeń. Poznajemy jego analityczny umysł, zdolność dostrzegania najmniejszych powiązań między dowodami, logiczne myślenie i fenomenalną intuicję. W dodatku ma bardzo inteligentą żonę, która swoimi zdolnościami kojarzenia potrafi wpłynąć na detektywa i na jego szybsze kojarzenie.
Sama książka napisana jest bardzo dobrze, rozdziały są krótkie, odpowiednio zatytuowane. Oczywiście nie ma tu żadnych pościgów, strzelanin, szybkich zwrotów akcji. Jest to książka, w której na plan pierwszy wysuwa się śledztwo, kolejne hipotezy, w której zespół detektywów spotyka się i robi "burzę mózgów". Ostateczne wyjaśnienie wszystkich zagadek może nieco rozczarować, bo naprawdę niektóre wydawały się nie do rozwiązania. Niemniej jednak uważam, że jest to jedna z lepszych ksiażek kryminalnych. A biorąc pod uwagę fakt, że to pisarski debiut Verdona, brawa należą się tym bardziej!

środa, 27 czerwca 2012

Marlena De Blasi- Tysiąc dni w Wenecji

Jeśli romans, to tylko w Wenecji. Wpadają na siebie przypadkiem na Piazza San Marco - amerykańska dziennikarka i włoski bankowiec. Ona, dojrzała kobieta, rozwódka, nie wierzy już w miłość. On zakochuje się w niej od pierwszego wejrzenia, bez pamięci. Ta miłość była im jednak pisana…
Nuda.
Tak naprawdę wzięłam tą książkę, bo akurat myślałam o wakacjach, jedzeniu etc, więc stwierdziłam " a czemu by nie?".
Ach no, nie dało się tego czytać :( Książek o Italii, o Toskanii, Wenecji i innych przepieknych miejscach Włoch są setki, ale ta ksiązka to jakieś nieporozumienie.
Nie ma tu pieknych opisów przyrody, nie ma wspaniałych potraw, nie ma nawet sympatycznych bohaterów. No nie spodobało mi się, no :(

czwartek, 21 czerwca 2012

Barbara Kingslover- Lato namiętności

Deanna jest biologiem pracujacym w parku lesnym. Mieszka samotnie i kiedy pojawia się Eddie, młody myśliwy, wprowadza dużo zamieszania do jej życia. Nieco dalej mieszka Lusa, wyksztalcona kobieta, która wyszła za mąż za farmera. Kapryśny los każe jej jednak samotnie zmagać się nieznanym jej światem i dokonać trudnych wyborów. Para starszych i zwaśnionych sąsiadów wciąż spiera się na różne tematy - od stosowania pestycydów do złożonosci świata. Czy refleksje bohaterów uświadomią im tę istotną prawdę, że ludzie są tylko częścią życia na Ziemi?
 
Niech was nie zmyli ten harlekinowaty tytuł i okładka. Książka ta to nie jest kolejne tanie romansidło, chociaż od miłości ta ksiązka aż kipi. Ale po kolei :)
Deanna to ok. 50 letnia kobieta, pracuje w służbach leśnych i jej zadaniem jest dbanie o sprawny ekosystem na podlegającym jej terenie. Wyznaje zasadę, że drapieżnik jest zawsze ważniejszy, niż jego ofiara. Na jej drodze pojawia się Eddi, 28-letni.......myśliwy, który uważa drapieżniki za zło. Ich poglądy nieraz były przyczyną konfliktów między nimi, ale ich wzajemne zainteresowanie przyrodą powoduje, że zaczynają się interesować też sobą :) a co z tego wyniknie....
Drugą bohaterką jest Lusa, z pochodzenia Polska Żydówka, która studiowała zachowanie ciem :) przeprowadziła się z miasta na wieś, za swym mężem. Niestety on ginie, a Lusa musi sama się zająć gospodarstwem, zadbać o finanse, zaopiekować się domem, bydłem, ogrodem. W dodatku siostry męża, w ilości sztuk pięciu, nie pałają zbytnio sympatią do Lusy i ta sama musi się zastanowić, co dalej- zostać na wsi? wrócić do miasta?
I jest  jeszcze trzecia bohaterka, która za sąsiada ma "starego zgryźliwego tetryka", jest to para, która kocha się nie lubić. A wiadomo, że kto się czubi.....
Książka należy do lubianej przeze mnie kategorii polepszaczy humoru, czy też kategorii dawającej nadzieję, że nic w zyciu nie dzieje się bez celu i z każdej sytuacji jest wyjście :) Bardzo podobały mi się szczególnie opisy szykowania zapasów przez Lusę, te brzoskwinie, wiśnie, kabaczki, pomidory....I rozdziały opowiadające o staruszkach, no świetne po prostu!

poniedziałek, 18 czerwca 2012

Hakan Nesser- Samotni


Historia zaczyna się w 1969 roku. Sześcioro młodych ludzi przyjeżdża do Uppsali. Tu krzyżują się ich drogi i w ciągu kilku lat zawiązuje się między nimi swego rodzaju przyjaźń. Jednak pewne wydarzenie zmienia wszystko. Koniec pobytu w Uppsali oznaczać będzie zarazem koniec czegoś jeszcze...

Kilkadziesiąt lat później, naukowiec z uniwersytetu w Lund zostaje znaleziony martwy na dnie wąwozu w lesie koło Kymlinge. Według legendy wąwóz ten jest miejscem, gdzie najstarsi członkowie rodzin żegnali się z życiem. Dokładnie tutaj 35 lat wcześniej zginął ktoś z grupy upssalskich studentów.

Tym razem zarówno Gunnar Barbarotti, jak i jego pratnerka Eva Backmann mają poważne wątpliwości, jak zaklasyfikować smierć starszego pana. Czy to jest samobójstwo? Czy raczej morderstwo, biorąc pod uwagę fakt, że 35lat wcześniej w tym samym miejscu zginęła ówczesna dziewczyna starszego pana? Wątpliwości te targają śledczymi tak do połowy książki :) Nesser przeplata wątek współczesny z wątkiem sprzed 30 lat- poznajemy więc początki przyjaźni między 6 studentami z Uppsali, ich wspólne plany na przyszłość, wyprawę autobusem do krajów komunistycznych, przerażające wydarzenia z Rumunii.... Niby wszystko powinno grać, ale mam niedosyt. Za mało kryminału w tym kryminale. Poza tym wykrycie sprawcy następuje w najmniej lubiany przeze mnie sposób- SPOILER- sam się on przyznaje do winy ;/ Chyba zabrakło pomysłu na to, jak znaleźć motyw czy choćby podejrzanego. Jest to ostatnia częśc cyklu o detektywie Barbarottim, którego bardzo polubiłam :)
Wydaje mi się jednak,że ostatnia część jest zarazem najsłabszą.
Czytaliście książki Nassera? Podobały się Wam? :))

poniedziałek, 11 czerwca 2012

Candy- wyniki, podsumowanie i podziękowania

witam wszystkich, którzy wzięli udział w mojej pierwszej rozdawajce :) DZIĘKUJĘ za tak liczny udział! zgłosiło się prawie 100 osób, ponad  połowa z Was zainteresowana była "Latarnikiem" :D chyba będę częściej rozdawać skandynawskie kryminały.
Dziękuję osobom, które podały mi namiary na mnóstwo nowych książek z dziedziny literatury faktu. Kilka z pozycji mam już zapisanych w moim niezbędniku i ruszam na polowanie :D
Dostałam od was mnóstwo przesympatycznych maili niezwiązanych bezpośrednio z konkursem i za nie również gorąco dziękuję i obiecuję odpisać. 
Jako osoba losująca wystąpiła moja Córka :)


Książkę "Człowiek, który wkradł się do Auschwitz" wylosowała......... Sun.Shine 9


 

Książkę :Latarnik", wylosowała..... Miłośniczka Książek

a książkę "Siedem lat później" wygrała.....hibou25
Wszystkie wygrane osoby poproszę o przesłanie adresu, na które wyślę ksiązkę :))

dziękuję wszystkim za udział i zapraszam do następnego konkursu, który już niebawem :)

wtorek, 5 czerwca 2012

Heather Gudenkauf -Ciężar milczenia

To stało się cichym, sierpniowym rankiem, kiedy srebrzyste światło wstającego dnia przebijało się delikatnie przez wilgotne powietrze. Dwie rodziny odkryły puste łóżka swoich córek. Calli i Petra, nierozłączne przyjaciółki, znikły w nocy z domów. Siedmioletnia Calli Clark trzy lata temu zamknęła się w świecie ciszy po tragicznym wydarzeniu, którego była świadkiem w rodzinnym domu. Od tamtej pory żadna siła nie mogła jej zmusić, by wypowiedziała choć słowo. Nagle od tego jednego słowa może zależeć życie jej przyjaciółki. Dotąd to Petra Gregory zawsze ratowała ją z opresji, była jej bratnią duszą i jej głosem. Teraz Calli musi uratować Petrę. Ben Clark jak nikt inny zna swoją siostrę. Tylko on wie, dokąd mogła pójść Calli. Rusza do lasu na poszukiwania. Odkrycie, którego tam dokonuje, byłoby zbyt przerażające nawet dla dorosłego. Dwunastoletni chłopiec musi zadziałać jak mężczyzna, by zapobiec dalszej tragedii. Antonia, matka Calli i Bena, stara się być najlepszą mamą dla swoich dzieci, mimo że żyje w toksycznym związku z agresywnym mężczyzną. Co prawda zaprzecza, by jej mąż mógł być zamieszany w porwanie dziewczynek, jednak coraz bardziej się obawia, że decyzja o pozostaniu w małżeństwie może ją kosztować znacznie więcej niż tylko milczenie jej córki. Profesor Martin Gregory, ojciec Petry, jest gotów na wszystko, by odnaleźć swoje dziecko. Ten spokojny intelektualista odkrywa w sobie mroczne cechy, których istnienia nawet nie podejrzewał. Poszukiwania dziewczynek nabierają tempa. Do końca nikt jednak nie zna przerażającej prawdy. Odpowiedź jest ukryta w ciszy przemilczanych, rodzinnych sekretów.

Książka ta nie jest tradycyjnym kryminałem czy thrillerem. Dla mnie to bardziej melodramat... "Ciężar milczenia" to książka bardzo smutna. Finałowa akcja dzieje się w ciągu 24 godzin, ale wszystkie postaci odbywają myślami podróż w przeszłość i stąd dowiadujemy się wiele  rzeczy: że jedna z kobiet żyje z alkoholikiem, z którym ma dwójkę dzieci; że jedno z tych dzieci-Calli, w wyniku koszmarnych wydarzeń z przeszłości przestała mówić; że ma przyjaciółkę Petrę, która "mówi" w jej imieniu; że ojciec Petry zakochał się dużo młodszej kobiecie w momencie, kiedy o miłości już nie myślał; że jest Ben, 12-latek, który bardzo kocha swoja siostrę; że jest policjant, zakochany w jednej z matek. każdy rodział to relacja innej osoby: Calli, Petry, Bena, policjanta, rodziców zaginionych dziewczynek. Są to rozdziały naładowane emocjami, wywołujące czułość, przerażenie lub współczucie. Nie sądziłam, że książka debiutującej autorki jest w stanie mnie tak poruszyć...Bardzo byłam ciekawa, co się stało z dziewczynkami? kto je porwał? Miałam ściśnięte serce, kiedy czytałam relacje dziewczynek. Sama mam córkę i myśl, że mogłaby coś takiego przeżyc przeraża mnie do teraz....

niedziela, 3 czerwca 2012

Holly Denham- Skrzynka mejlowa Holly

Holly zaczyna pracę jako recepcjonistka w banku inwestycyjnym w Londynie. Żywot recepcjonistki nie jest usłany różami i dziewczyna musi pokonać szereg trudności, przed którymi stawia ją nowa rzeczywistość (zwłaszcza że wbrew zapewnieniom na rozmowie kwalifikacyjnej dopiero w tej branży raczkuje). Jeśli dodamy do tego jej szalonych przyjaciół, niekoniecznie udane związki, dysfunkcyjną rodzinę oraz plotkarskie ciągoty współpracowników, otrzymamy istną mieszankę wybuchową, gdzie dramat przeplata się z komedią, a przeszłość skrywa niejedną pilnie strzeżoną tajemnicę, z której przyjdzie się kiedyś rozliczyć.

Hm.... trzeba przyznać, że książka ta do najambitniejszych nie należy :) jest to grube na 700stron tomiszcze, które czyta się błyskawicznie głównie ze względu na krótkie zdania :) Niby są to informacje wymienianie mejlowo pomiędzy tytułową Holly, a jej: bratem, siostrą, współpracownicą, szefową , kochankiem, byłym chłopakiem, ochroniarzem, różnymi instytucjami, babcią.... i mnóstwem innych osób. Nie wiem kiedy ona znalazła czas, żeby jeszcze pracować jako jedna z dwóch recepcjonistek w wielkim londyńskim banku ;)) nie są to chyba TYLKO maile, ale również zapisy z czegoś w rodzaju GG. Ksiązka napisana jest na faktach, autorka podaje nawet adres prowadzonego przez siebie bloga. Jest dla mnie czymś w rodzaju Dziennika Bridget Jones, tylko czymś o wiele słabszym. Mimo to te 700str przeczytałam przez weekend i nie uważam tego czasu za stracony :) mimo wszystko kilka razy się uśmiechnęłam pod nosem, głównie czytając wymianę zdań z babcią bohaterki :)

poniedziałek, 28 maja 2012

Roslund Anders, Hellstrom Borge-Dziewczyna, która chciała się zemścić

Lydia Grajauskas, Litwinka zwabiona do Szwecji obietnicą intratnej pracy, zostaje sprzedana do domu publicznego i zmuszona do pracy w charakterze prostytutki w zamożnej dzielnicy Sztokholmu. Mija kilka lat. Skatowana przez swojego „właściciela” Lydia trafia do szpitala. Tam podejmuje próbę odwetu. Z pomocą z branży wchodzi w posiadanie broni, bierze zakładników i zamyka się z nimi w prosektorium. Sytuacja zagęszcza się z minuty na minutę, padają strzały, są pierwsze ofiary. Akcją odbicia zakładników dowodzi doświadczony inspektor policji Ewert Grens – mężczyzna, dla którego czas zatrzymał przed dwudziestoma pięcioma laty. Wtedy właśnie jego dziewczyna, młodziutka policjantka, została zaatakowana przez bandytę. Pełna radości życia kobieta w jednej chwili stała się pozbawioną świadomości inwalidką, wymagającą stałej opieki pielęgniarskiej. Jej oprawca, Jochum Lang, właśnie wychodzi na wolność. A Grens, który nie wyzbył się myśli o zemście, już na niego czeka... W rezultacie prowadzonych pertraktacji Lydia zgadza się wymienić zakładników na Bengta Nordwalla, policjanta ożenionego z Rosjanką i znającego język rosyjski, a prywatnie – przyjaciela Grensa. Dlaczego zależy jej właśnie na nim? Zbyt późno Grens zrozumie, o co w tym wszystkim naprawdę chodzi, pozna przerażającą prawdę o torturach, gwałtach i handlu żywym towarem, w które zamieszane są osoby z jego najbliższego otoczenia..."

Ksiązka ta jest jedną z najbardziej przejmujących, jakie ostatnio czytałam. Wydawało mi się, że przeczytałam, już większość skandynawskich kryminałów i że żaden problem społeczny w nich poruszanych już mnie nie zaskoczy. Jakże się myliłam. Książka duetu Anders&Borge traktuje bowiem o handlu kobietami, skupia się na ich wykorzystywaniu w celach zarobkowych. Pokazuje, że takim handlem zajmują się nie tylko typy spod ciemniej  gwiazdy, ale również ludzie powszechnie uważani za godnych szacunku. Akcja została częsciowo oparta na faktach i to jest najsmutniejsze, świadomość że coś takiego ma miejsce.
Książka to opowieść o handlu kobietami i ich wykorzystywaniu, ale także opowieść o wstydzie. Każdy z bohaterów się czegoś wstydzi i to właśnie wstyd popycha do dalszego działania. Nie ma w tej książce jednego głównego bohatera; jest nim po trochu każdy. Nie da się nikogo tylko lubić lub tylko czuć odrazę. Każda z postaci niesie za sobą jakieś przesłanie, każda jest na swój sposób ważna.
Duet ten napisał też inną książkę, która zebrała świetne recenzje- "Bestię". Zaczynam na nią polować :)
A tą książkę szczerze polecam!

poniedziałek, 21 maja 2012

Sophie Hannah- Przemów i przeżyj

Trzy lata temu Naomi Jenkins przeżyła coś tak strasznego, że z nikim się swoim doświadczeniem nie podzieliła. Teraz ma kolejny sekret - mężczyznę, w którym jest szaleńczo zakochana - nieszczęśliwego w małżeństwie Roberta Hawortha. Gdy ten znika bez śladu, Naomi wie, że stała mu się krzywda. Jednak policja nie jest tego taka pewna, zwłaszcza w świetle zapewnień żony Roberta utrzymującej, że jej mąż nie zaginął. W desperacji Naomi wpada na szalony pomysł. Skoro nie jest w stanie przekonać policji, że Robertowi grozi niebezpieczeństwo, być może uda jej się wmówić detektywom, iż to on stanowi zagrożenie dla innych. Wówczas będą musieli go znaleźć i to szybko. Naomi wie, jak ze szczegółami opisać działania psychopaty. Wystarczy, że odkopie swoje własne, bolesne wspomnienia...

Nie da się ukryć, że książka niesmowice wciąga. Napisana jest bardzo sprawnie i dynamicznie, nie ma tu żadnych postaci, które by nas nudziły, za to każda wywołuje kilka innych emocji, od sympatii po obrzydzenie. Akcja ukazana jest zarówno ze strony pokrzywdzonej, Naomi jak i ze strony policji. Wiemy więc, co myśli każda ze stron po kolejnym etapie sledztwa. Co mi się nie podobało, to zbytnie namnożenie wątków i zbiegów okoliczności. Wiem, ze w naszym zwyczajnym życiu zbiegi okoliczności faktycznie maja miejsce. Ale od autora książek kryminalnych wymagam więcej wyobraźni, niż poruszanie się w kręgu kilkunastu osób.

poniedziałek, 14 maja 2012

Candy do 9.06



Witam serdecznie :)
10 czerwca minie rok, odkąd prowadzę bloga i w związku z tym organizuję swoje pierwsze candy.
Do wygrania są 3 książki z ulubionych przeze mnie dziedzin: literatura faktu, literatura obyczajowa i kryminał.
Aby wziąć udział w losowaniu, które odbędzie się 10.06, proszę zostawić komentarz pod postem wraz z wskazaniem ksiażki, którą chcielibyście dostać. Dodatkowym zadaniem będzie polecenie mi książki, z dziedziny z której wybraliście książkę. Np. jeśli wybierzecie Emilly Griffin, poproszę o wasz typ książkowy z dziedziny literatury obyczajowej :)
Zatem zapraszam :)